- w domu -
Li leży na kanapie i żali się Kmisiowi:
Li: W ogóle nie spałam! Mały całą noc wstawał, mała zresztą też. Ja nie wiem co w te dzieci dzisiaj wstąpiło.
Kleo: Mała?
Li: Tak Kleosiu, dzisiaj się przez was zupełnie nie wyspałam.
Kleo: Nie! Kała. Kcesz kała?
Li: Czy chcę kawę?
Kleo: Tak! - Ucieszona.
Li: Tak, chcę kawę. To świetny pomysł!
Kleo odwraca się na pięcie i biegnie do Kmisia, który stoi w kuchni i woła:
Kleo: Tata! Kała! Mama kała kce!
- kurtyna -
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz