- W sklepie -
Li: Po co ty tyle tego zwykłego piwa wziąłeś?
Kmiś: To jest "czerny".
Li: To nie jest to którego nikt oprócz Ciebie nie lubi?
Kmiś: Niuuueee...
Li: ...
Po chwili
Kmiś: Po co ci te doniczki?
Li: Bo... Yyy... się przydadzą.
W tym momencie babka za nimi nie wytrzymuje i parska śmiechem, a wraz z nią umiera mały sklepowy elf o imieniu Rozsądny.
- Kurtyna -
P.S. Ale stolika nie kupiłam!
P.S.2 A szkoda.
P.S.3 Chociaż nie wiem jak bym go do domu zabrała, bo mamy więcej rzeczy niż pojemności auta, a gdzieś musimy zmieścić jeszcze powietrze do oddychania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz