piątek, 31 maja 2013

z życia wzięte


- pij!
- nie, bo mi niedobrze...
- no pij, jak rz*gamy to razem!
- no dobra...

[zawarcie paktu]

*jakiś czas później*

- {bueee} ... a ty?
- mi jeszcze trochę brakuje...
- to pij!
- nie, bo bedę rz*gać.


...a później jazda po pijaku na rowerach do domu :D

it's triple sad


Sometimes someone wants something so bad that it hurts, while someone else doesn't give a damn.
Suprisingly (or not) the person not giving a damn will get it. The person dreaming about it will have a broken heart. The person not giving a damn will take it even if s/he didn't want it. Why not if it came so easy? Maybe it'll be cool. But then in the end it will get boring and s/he will threw it away. You know what that means? Another punch for the person dreaming about it. It's triple sad.

mem z internetu trochę zmieniony :)

Czasami ktoś czegoś bardzo chce. Inna osoba ma to gdzieś. Co ciekawe (lub nie) dostanie to pewnie osoba, która ma to gdzieś. Wtedy osobie, która o tym marzyła złamie się serce. Osoba, która ma to gdzieś, weźmie to sobie. W sumie dlaczego nie, skoro samo przyszło? Może będzie fajne. W końcu jej się znudzi i wyrzuci to. Wiecie co to oznacza? Kolejny cios dla osoby, która o tym marzyła. To potrójnie smutne.

girl - why, oh why?!


I don't know what I want. I wish I would, I really do, because I want it really bad, whatever it is. I miss it, I desire it, I get desperate and I die everyday not having it. What is that thing that I want so much?

Yeah, yeah... I am a girl and it's normal. I know that. Really, sometimes I just wish I could be a man. Their lifes seem so much simpler.

|ZAZ - Comme ci, comme ça

|Urge Overkill - Girl You'll Be a Woman Soon

poniedziałek, 27 maja 2013

sesja depresja


Bo zawsze jak jest sesja, to mnie nachodzi depresja. I to wcale nie jest śmieszne. Ani trochę. Bo śmieję się jak idiotka. I oglądam internety. I nie mogę znaleźć godzinami obrazków, które akurat mam ochotę znaleźć. Np dzś przez dobre dwie godziny szukałam obrazka (nie znalazłam niestety), na którym Vader mówi coś w stylu, a Luke mu przerywa:
V- I..
L- ...like gey sex
V- No, I am...
L- ... an idiot
V- No! I am your...
L- ...bitch
V- Ok, you know what? just fuck it.

I nawet zrobiłam sobie swoją wersję:


która to skłoniła mnie do nauki, bo 'jaki z ciebie lekarz będzie?!'. Więc plan był następujący:


tylko zamiast szabli miała być książka. Jednak jak zwykle wyszło, że siedzę i robię głupoty, np  przerabiam obrazki 'keep calm'. O. powiedziała:


Co jak widać robię. Mniam.
A to już z internetów (coś w tym jest):




myśl na dziś: Ludzie są tacy brzydcy.

29


Dziś  bardzo mnie ten wynik rozbawił. Pisząc to mam na myśli: naprawdę mnie rozbawił. Śmiałam się jak kretynka siedząc sama w pokoju. Do ekranu komputera. I do komunikatu, że powinnam się leczyć. Śmiałam się tak ustami, twarzą i całym ciałem. Było mi zabawnie. Tak mniej więcej się śmiałam:
hahahahahhahahahahahaaa ooooo loooolllzzzzz muahuahuahuaaaaaahahahhahahahaha [chwila bezgłośnie] aaaaahahahahhahaahahahahaha no nieeeeee mogęęęęęęęęęęęęęęe... lolz lolz lolz! muahuahuahuaaaaaa... eeeeeheheheheeee uffffff... ha ha.. hahaha.. ha-ha ha...ha he... eh. haha... ha. [wzdechnięcie] Ale ze mnie kretynka! przecież to w ogóle nie jest śmieszne. [chwila ciszy, uśmiech] muaaaahuaaaahuaaahuaaa hahahahahhahah ahha haha hahaaaaahaha nieeee wcale! 29! no nie mogę! muahuahuahuahuahuahuaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa...ha ha khe khe khe! khe! KHE!!! khekhekhe... hahaha! ha. ha! hhahahaaaa...ha ha... [bezdech, uspokojenie się, ogarnięcie z czego się śmieję i wyraz zmieszania na twarzy] no dobra już wystarczy.
Test co prawda nie brał pod uwagę 'farmy', ale co to w ogóle za test. Może specjalnie gorzej odpowiadałam, żeby wyszło, że jestem całkowicie spaczona i popierdolona? Przecież chorzy psychicznie ludzie są bardziej interesujący. Gówno prawda, ale dobra. Tak sobie założę. Do psychiatry mi się nie spieszy, tabletek łykać nie będę. Już wydawało się, że jest lepiej, a tu proszę. JEB! :D bardzo, bardzo, bardzo mnie to bawi. A 'kukurydza pod lodówką' po prostu mnie dziś rozjebała na łopatki. Tarzałam się ze śmiechu. Myślałam, że umrę. Ze śmiechu.
No i to w znacznym stopniu upraszcza diagnozę. Zostaje już w sumie tylko jedna możliwość. Stuprocentowe pojebanie.

Nie rozumiem tego co robię. 
Hi! Me name is potato.

|Banana song (I'm a banana)

NIE. 
OGARNIAM. 
KURWA.
mać!

|Mucha nie siada :)

|Alcoholic frog

|Bebe Lilly-Ty jesteś moim skarbem

BUA-HUA-HUA!!! 'rzygusiam tęczusią' nie wystarcza. wyrzygałam wnętrzności i mózg.


|The Gummy Bear Song

i niech mi ktoś powie jak ja mam się, do kurwy nędzy, uczyć. :/


|Pocahontas (Edyta Górniak) - Kolorowy Wiatr (HD)

Mam ochotę popierdalać w ciuszku z jebanej skóry, po pierdolonym lesie, wpierdalać jagody, mieszkać w jebanym tipi, rozmawiać z pojebanymi zwierzętami i pić wodę z pierdolonej rzeki. Czuć wykurwisty wiatr we włosach i skakać z wyjebanego wodospadu w kanu. Kocham kochać.

Jestem sobą, kocham siebie
Pieprze co sobie myslicie
Mimo wszystko co jest tutaj
Kocham życie


'Jestem oazą spokoju.Pierdolonym, kurwa, zajebiście wyluzowanym kwiatem lotosu,na przejrzystej tafli jebanego jeziora... prawdę mówiąc jestem tak wyluzowana, jak wagon pierdolonych, tybetańskich medytujących mnichów.'

- Dlaczego robienie tego co powinnam sprawia mi tyle samo trudności co nie-robienie tego czego nie-powinnam? dlaczego nie jest odwrotnie? 
- Życie bejbi, życie...

niedziela, 26 maja 2013

horror podejście 2




tańczyła w deszczu.
pod płaczącą wierzbą.
na jej twarzy widniał szeroki uśmiech. 
po skórze spływały kropelki wody.
jedyne światło dawała nieopodal stojąca latarnia.
żółte smugi podświetlały płaczący świat.
cienie rzucane przez otoczenie były długie.
niby mrocznie, a jakoś tak pozytywnie.
stał oparty o drzewo i obserwował ją.
jej ruchy były tak dziewicze i erotyczne.
ona w stanie kompletnego wyłączenia.
on zahipnotyzowany jej ruchami, wpatrzony.
cały świat nie istniał. 
tylko ten deszcz. 
było ciepło, a na jego ciele pojawiła się gęsia skórka.
z jej skóry unosiła się lekka mgiełka. 
to parująca woda, uwalniała się z bardziej zbitej postaci, w gaz.

***

przestała tańczyć. 
osunęła się na kolana.
w jej oczach pojawiły się łzy.
siedziała wpatrzona w przestrzeń.
on tylko ją obserwował.
po jej włosach ściekały kropelki. 
lądowały na twarzy mieszając się ze łzami.
jej ciałem zaczęły wstrząsać konwulsje.
on podszedł powoli.
usiadł przed nią.
objął ją ramieniem.
zaczął scałowywać jej łzy.
muskał delikatnie jej oczy i policzki.
ich usta się zetknęły.
raz, drugi raz, trzeci...
po chwili całowali się już namiętnie.
na środku ścieżki.
na środku wszechświata.
dwa cienie, połączone w jeden.
pośród płaczącego świata, który nie istniał.
ich ręce spragnione dotyku.
ciała spragnione pieszczot.
usta spragnione smaków.
mogli się zaspokajać do woli.
przyciągnął ją bliżej.
znalazła się na jego kolanach.
czuli się nawzajem.
wpadli w szał.
w szale zniknęły ich koszule i spodnie.
w tym samym szale chwilę później zgubił się jej stanik.
on całował jej nagie, mokre piersi.
ona napawała się widokiem i smakiem jego mokrego torsu.
kropelki deszczu, oświetlone delikatnym rozproszonym światłem latarni, mieniły się niczym brylanty.
on był już twardy, ona morka. 
byli gotowi.
bielizna zniknęła.
ona siedziała nad nim i powoli się osuwała.
zbliżali się coraz bardziej z przyjemnością malującą się na twarzach.
ona wpiła paznokcie w jego plecy.
on ściskał jej pośladki.
zaciśnięte oczy.
otwarte na doznania umysły.
ich ciała zgrane w tym najstarszym ze wszystkich tańców.
poruszali się w harmonii.
jak biegnąca, czarna puma.
jak tygrys na polowaniu.
jak gazela łapiąca wiatr.
'kocham cię' unosiło się w powietrzu, choć żadne słowa nie zostały wypowiedziane.
oddalali się powoli, by szybko się przybliżyć. 
w górę i w dół.
w prawo i w lewo.
zataczała na nim kółka.
chciała poczuć go wszędzie.
on trzymał się jej mocno.
cieszył się przejażdżką.
doceniał chwilę.
szczęście, ekstaza, agape.
to była ich chwila i wiedzieli o tym.
jednym, szybkim i stanowczym ruchem on przekręcił sytuację.
teraz to on był nad nią.
klasycznie.
ich oddechy ciężkie i wilgotne, scalone.
wchodził w nią to wolniej to szybciej.
ona czuła go w sobie i pragnęła wciąż więcej.
on chciał wejść jak najgłębiej, jak najmocniej, jak najszybciej.
każdy ruch sprawiał, że tonęli w sobie coraz bardziej.
szybciej, wciąż szybciej.
odpłynęli na głębokie oceany i stracili panowanie.
finał!
ich ciała spięte klamrą przyjemności.
ich usta szeroko otwarte.
jeden krzyk, skurcz wszystkich mięśni, orgazm...
i spokojne rozluźnienie.
kocham cię.
przytuleni padli na ziemię i zaczęli się śmiać.
tak, to było niesamowite.
a deszcz padał.



erotyk 13


Psiak chyba spał. Ruszał nogą. Strach i Zwłoki siedzieli wpatrzeni w niego i mieli nadzieję, że jeszcze wstanie i zaszczeka. Czas mijał  i nic się nie zmieniało. Może tylko tyle, że w pewnym momencie noga przestała drgać. To były tylko pośmiertne konwulsje. Psiak miał już nie wstać, ale przyjaciele nie wiedzieli tego i tak miało pozostać jeszcze na jakiś czas. Na dworze coś huknęło. Chyba zbliżała się burza. To normalne na wiosnę. Znów huknęło. Tym razem rozbłysk pojawił się tuż przed dźwiękiem. Ostatni przeoczyli, patrząc na Psiaka. Burza była nad nimi.
- Gdzie jest Dziewczynka? - zmartwił się Zwłoki.
- Nic jej nie będzie - odpowiedział Strach, lecz jakby zwątpił wypowiadając ostatnie słowa.
Jedno z drzew nie tak daleko od domu stanęło w płomieniach.

//

Doggy was probably asleep. He was moving his leg. Scarecrow and Corpse were sitting, looking at him and hoping that he will get up and bark again. Time was passing and nothing was changing. Maybe  only that at some point leg stopped shaking. It was just post-mortem convulsions. The Doggy was never to get up again, but friends were not going to know about it for a while. Outside something roared. Most probably it was the storm coming. It's quite normal in spring time. Another thunder. This time the lightening came right before the sound. They've missed the last one because they were staring at the Doggy. The storm was right over them.
- Where is Girl? - said worried Corpse.
- She's going to be just fine. - replied Scarecrow, but doubt it, while saying last words. One of the trees, not so far from the house, burned into flames.

piątek, 24 maja 2013

different truth?


To co mówię, przedstawia to w co wierzę, co niekoniecznie zgadza się z tym jak jest. To nie ma nic wspólnego z kłamstwem. Pytanie więc nie brzmi: 'kim jestem?', a raczej: 'czego chcę?', bo to kim jestem zmienia się dość często, a dowiedzieć się, czego chcę, jakoś nie mogę.

|Duffy - Syrup & Honey

What I say is the reflection on what I believe in, what is not necessary connected to how it really is. This have nothing to do with lies. So the question is not: 'Who am I?' but rather: 'What do I want?', because who I am changes quite often, but I can't get to know what I want.

czwartek, 23 maja 2013

horror podejście 1


rozkosznie. 
w lesie. 
wśród szumu drzew. 
zatopieni w lawendowym morzu. 
spokojni i zżyci.
rozluźnieni godzinnymi pieszczotami.
połączeni w jedno.
pieprzyli się. 

the end
P.S. i gdzie, do kurwy nędzy, podział się mój romantyzm?  
//

deliciously. 
in the forest. 
in between sough of the wind. 
sunken in lavender sea. 
calm and harmonious.
relaxed after hours of endearments.
connected into one.
they were fucking. 

the end

dicen que soy una chica normal


|El sueño de Morfeo - Esta soy yo

nie wiem czy przychodzę czy odchodzę
gubię się pomiędzy marzeniami
normalna dziewczyna
z małymi maniami, przez które tracę nadzieję
nie wiem gdzie jest dobro, gdzie zło
nie wiem gdzie jest moje miejsce
wystraszona i zdecydowana
gatunek na wymarciu
tak prawdziwa jak życie
nie myślę zrezygnować
nie chcę tracić czasu
jak dusza bez ciała
ocean lodu

No se lo que tu piensas
No soy tu cenicienta
No soy la última pieza de tu puzzle sin armar
No soy quien ideaste
Quizás te equivocaste
Quizás no es el momento

Tak.

niezdolna podejmować małe decyzje
wielkie decyzje podejmująca bez namysłu
biorę co daje mi życie
nie przywiązuję się do miejsc, za to do ludzi owszem
tęsknię za wszystkimi przyjaciółmi i wrogami
karmię się kłamstwami, które nie mają sensu
wybieram przyjemności ponad obowiązki
staram się zmienić 'świat' na lepsze
pragnę normalności i uciekam przed nią
nie znam nudy
dużo mówię, w sumie to 'buzia się nie zamyka'
śmieję się, śmieję do łez
nie płaczę, bo to bez sensu - zmartwienia sprawiają, że ludzie są brzydcy
chcę być piękna i pociągająca, uciekam przed konsekwencjami
uwielbiam komplementy, ale nie potrafię się do nich odnieść
boję się zaangażowania w cokolwiek
boję się porażki
nie mam czasu na smutek i złość
chcę być dla ludzi i z ludźmi lecz pozostać wolną jak ptak
zabawa w życie jest tak ciekawa i pasjonująca, że można zapomnieć o kruchości i o tym, że mamy je tylko jedno na wszystkie levele

Tak, właśnie poznałeś kolejny kawałek mnie.

wtorek, 21 maja 2013

we girls are so naive...

...and we're not learning much on previous experiences.
We believe because we want to believe. It can be as simple as that. Everyone is different so if someone hurt us in the past, it's done. New person is new chance. We don't go back, we don't forget, but we treat every new person with clear account. Why would we make one pay for other's faults? Yeah, this is how life works. But not mine. In my bubble life is just a little more fair. 

//

my dziewczyny jesteśmy takie naiwne...

...i nie za bardzo się uczymy na wcześniejszych doświadczeniach.
Wierzymy, bo chcemy wierzyć. To takie proste. Każdy jest inny więc skoro ktoś nas skrzywdził w przeszłości, sprawa zamknięta. Nowa osoba to nowa szansa. Nie wracamy, nie zapominamy, ale też dajemy każdej nowej osobie czyste konto. Dlaczego jeden miałby płacić za winy drugiego? Tak, tak właśnie działa życie. Ale nie moje. W mojej bańce życie jest chociaż troszeczkę bardziej sprawiedliwie. 

był sobie człowiek


kochał kwiaty i ludzie mówili do niego: ty geju.
a nawet jeśli, to co?
(każdy kocha, co kocha)

lubił ciszę i ludzie mówili do niego: ty dziwaku.
a wy jesteście normalni?
(czym jest normalność)

szanował innych i ludzie mówili: ty cieniasie
a wy jesteście silni?
(to nie ja płaczę po nocach)

wierzył w dobro i ludzie mówili: ty naiwniaku
a wy jesteście podejrzliwi?
(czy to nie jest powód dla którego ludzie wam nie ufają)

pragnął i ludzie mówili: ty głupcze
a wy jesteście mądrzy?
(kto nie pragnie, ten nie dostanie)

próbował i ludzie mówili: nie uda ci się
wam się uda?
(kto nie spróbuje, nic nie osiągnie)

dążył i ludzie mówili: szkoda czasu
wy swojego nie marnujecie?
(półśrodki nic nie znaczą)

zdobywał i ludzie mówili: to tylko kwestia czasu
wy tego doświadczyliście?
(zastanawia mnie jak)

trwał i ludzie mówili: szczęściarz
czy to naprawdę szczęście?
(jeśli się nie ma odwagi, nic nie jest możliwe)

był szczęśliwy i ludzie mówili: oszust
to co niemożliwe, stało się możliwe?
(biec pod wiatr nie jest łatwo)

miał gdzieś co o nim mówią i ludzie mówili: arogancki dupek
wasze zdanie musi być zawsze najważniejsze?
(będąc nikim, trudno tego wymagać)

żył po swojemu na swoim i ludzie mówili: niech zginie
ktoś śmiał żyć marzeniami i je spełnić?
(zawiść napędza większość ludzi słabych)

umarł spełniony i ludzie mówili: to był wielki człowiek
śmierć tak wiele zmienia?
(martwym nikt nie zazdrości)

//


there was a man

loved flowers and people were saying: you're gay
and even if then what?
(one loves what he loves)

liked silence and people were saying: you're weird
and are you normal?
(what is normality)

respected others and people were saying: you're a loser
and you are so strong?
(i am not the one crying at nights)

believed in good and people were saying: you're naive
and you are so mistrustful?
(isn't this the reason why people don't trust you)

wanted and people were saying: you're a fool
and you are so smart?
(if one doesn't want, one doesn't get)

was trying and people were saying: you will not make it
and you will succeed?
(if one doesn't try, one will not achieve)

endeavored and people were saying: it's a waste of time
you are not wasting yours?
(palliatives don't mean a thing)

was conquering and people were saying: it's just a matter of time
have you experienced that?
(wonder how)

remained and people were saying: lucky
is it really luck?
(if you don't have the courage, nothing is possible)

was happy and people were saying: fraud
the impossible became possible?
(running against the wind was never easy)

didn't care what they say about him and people were saying: an arrogant asshole
your opinion always have to be the most important?
(if one is no one, it's difficult to demand)

lived in his own way, on his own and people were saying: i hope he dies
one dared to live he's dreams and fulfill them?
(envy drives most of the weak people)

died fulfilled and people were saying: he was a great man
the death is changing so much?
(no one is jelous about the deads)



niedziela, 19 maja 2013

erotyk 12


Psiak wgryzł się w mięcho, lecz szybko je puścił. Wszystkie konserwanty władowane w Zwłoki musiały być niesmaczne. Na nodze Zwłoki został tylko mały podziurawiony ślad. Psiak zaczął kichać i prychać. Wyglądał jakby zaraz miał dostać epilepsji i zejść z tego świata. Miotał się teraz po podłodze w szaleńczym tańcu.
- Biedny głuptasek - powiedział Strach.
- No. Mam nadzieję, że nie zdechnie. Kto wie jakie świństwa są teraz we mnie.
Psiak jakby osłabł. Już mniej się miotał. W końcu położył się na podłodze i sapał ciężko. Oddychanie sprawiało mu coraz więcej trudności. Jego oczy powoli się zamykały, a oddech zwalniał. W końcu ucichł zupełnie.
- Szkoda - wyszeptał Strach.

//

Doggy bit into meat, but quickly released it. All preservatives loaded into the Corpse had to be disgusting. There was only a small sign with holes visible on the Corpse's calf. Doggy began to sneeze and wheeze. He looked as if he was about to get epilepsy and get out of this world. He was tossing on the floor in a frantic dance.
- Poor ninny - said Scarecrow.
- Yep. I hope he'll not die. Who knows what kind of stuff is inside of me now.
Doggy seemed weakened. He was even tossing less. Finally he layed down on the floor and was panting heavily. Breathing was more and more difficult for him. His eyes were slowly closing and his breathing slowed down. Finally it subsided completely.
- What a pity - whispered Scarecrow.

Smells Like Teen Spirit - 24h


In the morning:

|Mozdzer, Danielsson, Fresco - Smells Like Teen Spirit


Through the day:

|Nirvana - Smells Like Teen Spirit


In the evening:

|Paul Anka - Smells Like Teen Spirit


Through the night:

|Ituana - Smells like Teen Spirit - Jazz & 90s



PS. O. dzięki ;)

sobota, 18 maja 2013

erotyk 11


Czarna sierść, przypalany brzuch i kończyny, ostre zębiska, brązowe, okrągłe ślepia i maleńkie pazurki. Ich oczom ukazał się tyci ratlerek. Był przesłodki. Skwar chyba dał mu w kość. Strach i Zwłoki popatrzyli na siebie z ulgą. Piesek przechylił główkę na bok i przyglądał im się przez chwilę niuchając po czym rzucił się na Zwłoki, doskakując kilkoma susami. Zaczął go obwąchiwać, podskakując radośnie.
- To tylko mały Psiak - odetchnął Strach - tyle stresu o nic.
I wtedy ten 'tylko mały Psiak' obnażył swoje małe ostre ząbki i wgryzł się w łydkę Zwłoki. 

//

Black fur, smoked abdomen and limbs, sharp fangs, brown, round eyes and tiny claws. A tiny Retriever appeared in front of their eyes. He was more then cute. The heat probably gave him a hard time. Scarecrow and Corpse  looked at each other with relief. Dog tilted his head to the side and watched them for a while, sniffing. Then he jumped suddenly on Corpse in few strides. He started to smell him while hopping happily.
- It's just a little Doggy - the Scarecrow relaxed - so much stress over nothing.
And then that 'just a little Doggy' bared his small, sharp teeth and bit into Corpse's calf.

źródło: internety

piątek, 17 maja 2013

Pulp Fiction


Miałam posprzątać w pokoju, ale 'nie mam siły leżeć' (dziwne uczucie, tak jakby grawitacja x tysiąc) więc... idę do biedro po jedzenie i piwo?! logiczne.

Są takie dni, kiedy każde ubranie mnie tak irytuje i w ogóle wszystko mnie irytuje co mnie dotyka, nawet powietrze, że chciałabym po prostu biegać nago, boso, po próżni. Np dzisiaj.

|Pulp Fiction - "Zed's Dead"

Zobaczyć ten film w kinie: BEZCENNE!

coś nie mogę znaleźć mojego ulubionego momentu jak Vincent mówi do Mii:

Now, if you’ll excuse me, I’m gonna go home and have a heart attack.

dobra dorzuce jeszcze to:
|Crazy Stupid Love Scene
i to:
|Dancing at Jack Rabbit Slim's - Pulp Fiction

Niezapomniana noc! Kocham Pulp Fiction i kocham tańczyć, więc twist w kinie do jakiegoś house'o-czegoś klasyfikuje się całkiem wysoko w rankingu przyjemności, a do tego jeszcze skok z dirty dancing w wykonaniu moim i Ł. Nie wiem jak to opisać, w takim razie na dziś tyle. 


P.S. Seans odbył się we Wrocławskim kinie Nowe Horyzonty w ramach studenckich juwenaliowych pokazów. Byłam też na Pachnidle, ale kurde, do Pulp Fiction to nic się nie umywa. Każda scena jest mistrzowska i genialna. 

niewyprzytulanie


Zasada numer jeden:
Cośtam cośtam, no chyba, że tak nie jest.

(reszta moich zasad wygląda identycznie - zamiast 'cośtam cośtam' należy wstawić treść zasady)

Pokolenie rodziców pracoholików.
Jakie to samolubne, introwertyczno-otwarte, samotne, nieprzystosowane, niedocenione, niewygłaskane, niewyprzytulane.
Tak. To my.
Następne pokolenie jest już zupełnie inne.

Ponieważ większość ludzi jest głupich, naprawdę trudno dziś znaleźć dobrego kompana do rozmowy.

35 odtworzeń pod rząd wczoraj: 
|Red Hot Chili Peppers - Otherside w/lyrics on description

Fajnie sobie czasem pogadać, posłuchać prywatnego koncertu, poleżeć, pojeść, wypić piwko, poczilować, poprzytulać się i mimo bezsensownego braku snu (z własnej woli i głupoty) odpocząć. Wczoraj 30 min, dziś 3 godziny -> 3.5/48. Wynik nie jet tak tragiczny jak by się mogło wydawać. Czuję się dobrze :D Dziś się wyśpię. A przynajmniej mam taką nadzieję. Cholera.

środa, 15 maja 2013

in my secret life


I just thought of a new game I can play with myself. New border to cross. Let's play masochist! We'll see how long I can do everything against myself. Sounds like fun to me. And this is how my mood just got better. From one extreeme to the other. Happy happy people!



|Carmen-Lana Del Rey

ima spr grl


'...because it's about who you think you are not who you really are and for sure not about who you want to be. What you think becomes a reality.'

Jak bardzo źle musi być, by znów mogło zacząć być dobrze?

|Reamonn - Supergirl unplugged

sunset (with very little of my contribution)

erotyk 10


Wydawało się, że czas się zatrzymał. Tylko to niuchanie. Chwila zawahania i znów dało się słyszeć skrobiące człapanie. Stwór już wiedział gdzie są. Zbliżał się powoli, ciężko dysząc. Był już gdzieś przy drzwiach. Strach i Zwłoki zamarli. Pierwszy pokazał się wielki cień, a później ich oczom ukazała się bestia.

//

Time seemed to stop. Just that sniffing. A moment of hesitation, and again we could hear the scraping - shuffling sound. The creature knew where they were. He approached slowly, panting. He was already somewhere at the door. Scarecrow and Corpse froze. The first to show was a huge shadow, and then they saw the beast.

|Cochise - Letter From Hell

niedziela, 12 maja 2013

ja tu siedzę i cię akceptuję


Jak jest źle to szybko zaczyna być znów dobrze. Teatr uczy nas pewnej sztuczności, ale daje nam też odporność. Bo gdy się uśmiechniemy do kogoś, nawet sztucznie, a ta osoba się do nas uśmiechnie, to my w końcu uśmiechniemy się szczerze. W ten sposób zły nastrój znika ot tak. *PUFF* i nie ma.


Wczoraj był piękny dzień. Wino, kobiety i śmiech, a w tle talent shoły i jakiś romantyczny film. Pośmiałyśmy się, pogadałyśmy, poleniuchowałyśmy, zrelaksowałyśmy i troszkę oderwałyśmy od beznadziei życia. W takich chwilach świat wydaje się piękny, bezproblemowy - pełen czill. 

... a później wchodzę do domu i znów wracam na ziemię, i znów widzę ten burdel. No nic. 
*i płynie się dalej, i płynie się dalej* :

|Finding Nemo - Just Keep Swimming

Niby stanowcza, a uległa. Śmiała i radosna. Zaraża optymizmem. Inteligentna, myśląca, wredna, sarkastyczna, szczera, bezkompromisowa, gdy wymaga tego sytuacja. Z jednej strony zjebie, z drugiej wyśle linka, który od razu poprawi humor (albo zjebie go tak, że już gorzej być nie może, a wtedy łatwiej się odbić i może być już tylko lepiej). Dwie godziny mijają jak dwie minuty, dni bez niej są jakieś takie... dziwne, nijakie, nudne i denne. Później musimy nadrabiać 
*trrrrryt-trrrrryt-trrrrrrrrrrryyyyyt!*
Z jednej strony cisza czasami jest fajna, z drugiej nam się jakoś bardzo rzadko przytrafia. Chyba że obie nerdzimy. Moi znajomi są jej znajomymi, jej znajomi moimi. Jak 'poznajemy' kogoś z naszych (ona mojego, ja jej) środowisk, to czujemy się jakbyśmy te osoby znały. Przecież nasłuchałyśmy się o wszystkich akcjach. To prawie tak jakbyśmy tam były. Czy to jest jak przeżywanie dwóch żyć za jednym razem? Trochę tak się czuję. Mam swoje życie i jej życie. Znam ją, a ona mnie zna świetnie. Dogadujemy się bez słów. Oczywiście słowa  i tak dochodzą, nasza zwykła paplanina, której większość ludzi nie rozumie, ona jest tak czy siak jest zawsze obecna. Wiemy jednak kiedy się zamknąć i pozwolić tej drugiej się wygadać, kiedy wtrącić pytanie i o co zapytać. Wiemy jak sobie poprawić nawzajem humor, przeżywamy swoje wzloty i upadki, rozwiązujemy problemy i dzielimy się szczęściem. Przeżywamy wszystkie chwile niezwykle intensywnie, bo podwójnie. Nie potrafię być smutną, jak ona jest super szczęśliwa, i radosną, gdy u niej coś jest nie tak. Najchętniej bym z nią zamieszkała, byśmy mogły spędzać jak najwięcej czasu, z dala od tego zła, syfu, kłótni i niezrozumienia. Mamy taką jakąś symbiozę. Nie pamiętam kiedy i czy kiedyś się pokłóciłyśmy. Pewnie może kisiłyśmy jakieś foszki, ale to nic nie znaczy. To perfekcyjnie normalne. Jest jak jest, więc jest super. Poszłabym już nad tę rzekę.

|Hey - List

sobota, 11 maja 2013

erotyk 9

Wyczekiwanie i niepewność ich wykańczały. To coś krążyło i niuchało w pokoju obok. Śladu ludzi nie było. Strach i Zwłoki wpatrywali się w przestrzeń za otwartymi drzwiami. Zobaczyli cień. Długi, wielki cień, ale na tyle bezkształtny, że nie byli w stanie ocenić dokładnie co nadchodziło. Miało cztery łapy, ogon, duży łeb i szpiczaste uszy. Miało też pazury, ale to raczej wiedzieli po odgłosach kroków niosących się echem po olbrzymim pokoju obok. Nagle kroki ucichły i w całym domu zapadła świdrująca cisza. Stwór dyszał.

//

Waiting and uncertainty were killing them. This thing was roaming around in the room beside. There was no sign of people. Scarecrow and Corpse were looking in the empty space behind the open door. They've seen a shadow. Long, huge shadow but shapless enought so they couldn't recognize what was comming. It had four paws, tail, big head and spikey ears. It also had claws but they knew it rather after the sound of steps echoing in that enormous room. Suddenly steps subsided and it became totally silent in all house. The creature was chugging.

czwartek, 9 maja 2013

niewidzący wzrok, kanapki do ust...


...czyli znów sesja. Łażę, myślę o pierdołach, wyliczam głupoty (np przed chwilą policzyłam, że rocznie na prysznice, kremikowanie, suszenie włosów, etc zużywam coś około 15 dni. to całkiem sporo), martwię się o rzeczy nie wymagające uwagi, popadam w kompleksy i depresję, by chwilę później wpaść w samozachwyt, uciekam z domu, staram się nie myśleć o nadchodzących/trwających egzaminach i szukam wymówek, by przypadkiem się czegoś nie nauczyć. Tak! Znów ten piękny okres przyjemnego opierdalania się i nieprzyjemnego zapierdolu w jednym! Kocham to. 

Aha. No i:
juwe - JUWE - JUWENALIA!


Najpierw był ziomalski Trzeci Wymiar (tak! machałam łapką aż mnie dziś boli; A. ostrzegała ale oczywiście jej nie posłuchałam. i dobrze!), a później "zielony" NDK, więc zapach niósł się w powietrzu. Jeszcze dziś cały dzień mam wrażenie, że go czuję :) bawiłam się świetnie! Jeśli chodzi o mnie to wczoraj było: piwo, piwo, piwo i jeszcze raz piwo. Dziś niestety kacyk i "książki". Niezbyt dobra kombinacja.

Zdjęcia chujowe i mało, bo nie zabrałam aparatu, a telefon jechał już na resztkach baterii i szybko zdechł.

wtorek, 7 maja 2013

erotyk 8


Strach i Zwłoki nie wiedzieli co to może być. Nie mogli się ruszyć więc czekali i mieli nadzieję, że to coś okaże się nieszkodliwe, bądź całkowicie nimi niezainteresowane, ale znali już tę rodzinę na tyle, by wiedzieć, że to może być cokolwiek. Niedźwiedź, tygrys, zmutowany stwór, stworzony by zabijać... Niby byli już martwi, ale mieli jeszcze ciała. Tylko tyle trzymało ich jeszcze na ziemi, a co było dalej i czy coś było, pozostawało wielką niewiadomą. Z dwojga złego woleli znane. Bestia się zbliżała.

//

Scarecrow and Corpse didn't know what could that be. They couldn't move so they waited and hoped that this thing would turn out to be something totally harmless or at least not interested in them, but they already knew the family well enough to know it could be anything. Bear, tiger, mutant creature created to kill... Well in one hand they were dead already, but in the other they still had bodies. It was all that was keeping them on earth and what was after that, and if anything was there at all, was a big unknown. Out of those two bad things they prefered known. Beast was getting closer.

poniedziałek, 6 maja 2013

cycaty o kobietach i nie tylko


'Ludzie chętnie wierzą w to czego pragną.'
/Juliusz Cezar

'Przeznaczeniem człowieka jest żyć i kochać, aby móc umrzeć.'
/Jan A. Morsztyn "do trupa"

'Jeśli postępowaniem kobiety kieruje zazdrość - może wszystko zrobić z mężczyzną, jeśli miłość - może zrobić dużo, jeśli zaś rozsądek - nic nie zrobi.'
/Bolesław Szczęsny-Herbaczewski

'Serce kobiety to stop najszlachetniejszych zalet (gdy kocha) i wad (gdy nienawidzi).
/Romain Hereux

'Kobieta jest wiosną... przychodzi po jesieni i zimie, przynosi świeżość i ciepło... i jeszcze przynosi nadzieję.'
/Romain Hereux

'Jeżeli kobiety są wcieleniem diabła, to kim są mężczyźni?'
/Zuzanna Rabska

'Jak kobieta widzi, że ktoś jest smutny to nie mówi mu nigdy: 'jesteś smutny'. Tak głupio postępuje tylko mężczyzna. Kobieta udaje, że wcale nie widzi smutku - i jest weselsza, milsza, piękniejsza niż zazwyczaj. Wtedy smutek znika.'
/TadeuszRittner

'Źródłem liryki nie jest harem, lecz tęsknota za jedną kobietą...'
/Klementyna Hoffmanowa

'Niejedną kobietę uratowała przed samobójstwem myśl, że po uduszeniu, otruciu lub utonięciu mogłaby wyglądać brzydko.'
/Zdzisław Kałędkiewicz

'Nie ma brzydkich kobiet, są tylko kobiety, które nie wiedzą, że są ładne.'
/Vivien Leigh

'Najpewniejsza kobieta to niepewna.'
/Bolesław Szczęsny-Herbaczewski

'Przychodzi taka pora, kiedy nie żądasz niczego. Ani ust, ani uśmiechu, ani miękkich ramion, ani oddechu jej obecności. Wystarcza, że ona jest.'
/Antoine de Sain Exupery

erotyk 7


Dziewczynka wesoło biegała po dworze. Miała na sobie żółty płaszczyk i kalosze. Padał drobny deszcz. Ona śpiewała sobie wesołą piosenkę o zjedzonych palcach. Strach i Zwłoki obserwowali ją zauroczeni, przez uchylone okno. Była wiosna, więc cały świat rozkwitał. Ptaki śpiewały pochowane między liśćmi i wszystko wydawało się takie pozytywne.
Dziewczynka usłyszała jakiś dźwięk, który umknął przyjaciołom i odbiegła między drzewa, znikając im z pola widzenia.

//

Girl was running outside happily. She was wearing a yellow raincoat and wellingtons. It was raining a little. She sang the happy song about eaten fingers. Scarecrow and Corpse were watching her enchanted, through the open window. It was spring so the whole world blossomed. Birds sang hidden among the leaves and everything seemed so positive.
Girl heard a sound that stayed unheard by friends and run away in between the trees, disappearing from their sight.

erotyk 6


Do pokoju zbliżało się coś nowego. Dały o tym znać zapach i dźwięk. To było coś mokrego, futrzastego i niuchającego. Człapanie i skrobanie pazurami po drewnianej, lakierowaniej podłodze wyraźnie się zbliżało. Strach i Zwłoki spojrzeli po sobie porozumiewawczo, przerażeni, po czym utkwili wyczekujący wzrok w drzwiach. Były otwarte, jak zwykle.
- Kurwa - powiedział po cichu Strach - To coś nas rozszarpie.
Zwłoki przełknął tylko głośno ślinę, a przynajmniej tak mu się wydawało, bo z praktycznego punktu widzenia, było to niemożliwe.
Bestia nadchodziła.

//

Something new was coming towards the room. The hint was given by a scent and a sound. It was something wet, furry and sniffing. Shuffling and scratching on the wooden, polished floor was clearly getting closer. Scarecrow and Corpse glanced at eachother with deep understanding, scared. They stared at the door. It was open, as always.
- Fuck - said Scarecrow - This thing will tear us apart.
Corpse swallowed saliva loudly, or at least that's what he thought, because from practical point of view that was impossible.
The Beast was comming.

whiskey


przemyślenia:

Leżąc w wannie, w gorącej, parującej, spienionej wodzie, wdychając zapach whiskey z dna szklanki i słuchając czilującej muzyki, doszłam do pewnych konkluzji.
Najpierw zaczęłam się zastanawiać czego chcę, to szybko przerodziło się w myślenie o problemach i dramie. Otóż, ja nigdy, w całym swoim życiu nie miałam chyba żadnego poważnego problemu, może dlatego tak bardzo staram się o trochę dramy. Każdy ma jakieś problemy, przeszkody do pokonania, słabości do przezwyciężenia.
Następnie próbowałam zdefiniować  'poważny problem' i miałam z tym wielkie trudności. Rozpieszczona gówniara?

Dziś z C. gadałam. Niedługo jedzie się zobaczyć sie ze swoim chłopcem. Powiedziała coś w stylu:
- ...i będziemy uprawiać dziki sex w mieszkaniu w centrum Paryża, przy świetle księżyca.
Oczywiście nazwałam ją suką i zażartowałam, że u mnie to już niedługo pająki się zalęgną. Później musiałam jej tłumaczyć, że nie mam ochoty sypiać z kim popadnie. Popatrzyła na mnie jakbym spadła z księżyca?
Stwierdziła, że powinnam to szybko nadrobić. Nie podoba mi się takie podejście.
Chociaż później zgodziła się co do olbrzymiej różnicy między sexem, a uprawianiem miłości.     

W sumie to mogłam zacząć od początku. Pojechałam z tatą do domku w górach. Z dala od miejsko-wiejsko-domowego hałasu. Spokój, cisza, odrobina wolności. Kupiliśmy sobie jedzonko, whiskey, kilka piwek i jakoś przetrwamy ten weekend. Jutro mają do nas dojechać ojca znajomi. Będzie fajnie. Może jakieś ognicho z kiełbaskami. Uwielbiam taki klimacik. 
Pooglądaliśmy sobie dr. House'a przez jakieś 4-5 godz i później  tato spać, a ja do wanny. Woda jest taka przyjemnie gorąca. Już nawet sobie ją zmieniłam, siedzę tu drugą godzinę i nie mam ochoty wychodzić. Jest ok. 



* Pisałam to trochę ponad tydzień temu, ale jakoś nie miałam czasu, ani możliwości zapdejtowania bloga. Postaram się wszystko wrzucić, a trochę tego będzie, bo znalazłam jeszcze masę starych notek, jeszcze z czasów gimnazjum. Ja rzygałam tęczą i 'płakałam' jak to czytałam. Teraz dopiero widzę te niewyobrażalnie olbrzymie zmiany jakie we mnie zaszły. Byłam takim niewinnym, nieświadomym, romantycznym stworzeniem, nieskalanym złem tego świata. Szkoda, że musimy dorastać. 
(O. mnie uświadomiła, że to się nazywa 'dorastanie', a nie tylko 'zwątpienie w ludzkość' i 'zmiana pod wpływem otaczających nas bezdennego zła i głupoty').


//


thoughts:

While lying in a bath, with hot, steamy, foamy water, and breathing in the smell of whiskey from the bottom of a glass and while listening to some chilling music, I came to some conclusions.
First, I started to wonder what do I want, it quickly turned into thinking about problems and drama. Well, I never, in all my life, had any big problem and perhaps this is the reason why I'm craving for at least a little bit of drama. Everyone have some problems, obstacles or weaknesses to overcome.
Later I tried to define what 'a serious problem' could be and I had great difficulty with this. Spoiled kido?

Today I talked with C. Soon she's going to see her boy. She said something like:
- ... And we will have wild sex in an apartment in the center of Paris, in the moonlight.
Of course I called her a bitch and I joked that soon I'm gonna get spider's webs. Then I had to explain her that I don't want to sleep with random guyz. She looked at me as if I fell from the moon.
She said that I should quickly catch up. I do not like this kind of thinking.
Although she agreed on the vast difference between sex and making love.

All in all i should probably start from the begining. I came with my dad to a mountain house. Away from the urban-rural-home sounds. Peace, silence and a bit of freedom. We bought some food, whiskey, few beers and we'll somehow survive this weekend. Tomorrow my father's friends will join us. It's gonna be fun. Maybe will start some fire with sausages. I love those climates.
Today we've watched dr. House's for about 4-5 hours and then my dad went to sleep and I jumped into the bathtub. The water is perfectly hot. I even changed it already, so I'm sitting here a second hour, and I don't want to get out yet. It's nice.



* I wrote it a little over a week ago, but somehow I didn't have time nor ability to update my blog. I will try to post everything, and it's gonna be quite much because I've found a lot of old notes, from my mid and high school. I threw up rainbows and 'cried' as I read. Now I see these incredibly huge changes that have taken place in me. I was an innocent, unaware, romantic creature, unblemished by evils of this world. I find it very unfortunate that we have to grow up.
(O. made me realize that it's called 'growing up', rather than 'doubt in humanity' and 'change under the influence of bottomless evil and stupidity that surround us").



czwartek, 2 maja 2013

lody poziomkowe

Jeśli nie ma lodów truskawkowych, może kawałek szarlotki lub w ogóle coś innego jak np kawałek golonki da nam więcej szczęścia niż lody poziomkowe?

Wczoraj miałam dzień poważnych rozmów o życiu, o świecie, o muzyce, o szacunku, o ludziach, o celach, o uczuciach z punktu widzenia biologicznego i emocjonalnego, i na wiele innych tematów. Nie ma to jak pogadać sobie z kumplami i odzyskać wiarę w ludzkość :)

A ty? Wolisz być szczęśliwa/y czy smunta/y?

Wiele ludzi odpowiada na to pytanie w bardzo ciekawy, indywidualny sposób.






internety

Brakuje mi tylko O. ulubionego ostatnio kawału:
Ania studiuje medycynę, jej młodsza siostra Asia nie musi. Jest ładna.