by me :)
Niektórzy ludzie w internecie są zbyt sztywni. To co, że koło informacji o czyjejś śmierci (dzieścia lat temu, nieznana osoba i 'może zmyślam') dałam uśmieszek. Śmierć jest wystarczająco smutna.
damn it. nie lubię ludzi. stres mnie zjada. ide się odchamić.
edit:
Już. Dziś była opera - Król Roger. Od tego odchamiania rozbolała mnie głowa. Nie powiem, że mi się nie podobało, ale polecać też nie będę. Zabawa ze światłami - mi się osobiście nie podobała, O. za to tak. Cała sztuka tak trochę na jedno kopyto była zrobiona moim zdaniem. Więcej nic nie jestem w stanie powiedzieć (albo nie chcę). Aktor w okularach - kap, kap.
podsumowanie (z O.):
podsumowanie (z O.):
- Roooooooogeeeeeeeeeeeeeeeer!
- Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeee drzyyyyyyyyyyyyyyj ryyyyyyyyyjaaaaaaaaaaa głuuuuuuuuupiaaaaaaaaaaaa suuuuuuuuuuuukooooooooooo!
-ROGER! CZY TO TY WOŁAŁEŚ MNIE!?
OdpowiedzUsuń-nie drzyj mordy. Stoisz obok!
Zupełnie jak Ty w autobusie, parku,łąkach,biedro etc, kiedy mówisz tak głośno,że w rozmowie uczestniczy z 30 dodatkowych osób ;D
"Na jedno kopyto" bo Kochanie- to jest OPERA właśnie. Bez pościgów, bez wybuchów. tam nie ma fabuły :D
tłumaczyłam ci już. nie chodzi mi o fabułe tylko o te 3 dźwięki, które w kółko wałkowali. nie chciało mu się napisać kilku utworów, to jebnął wszystko tak samo (nie wypowiem się już po raz kolejny w kwestii tekstów, które pisała osoba nietrzeźwa/zjarana/naćpana/etc) :p
Usuńa ja Ci po raz kolejny powiem tylko: TO JEST WŁAŚNIE OPERA! Nikt nie zrobi zwrotu akcji. To jest coś na kształt kiczu.
OdpowiedzUsuńOpera to maskarada z libretto na czele.
No dobra- arie nie były zróżnicowane muzycznie(zważmy na skalę głosu śpiewaków..) ale ansamble były już okej harmonicznie i melodycznie.
Nie oczekiwałam ani zwrotów akcji, ani zawrotnego tempa. Tylko trochę bardziej zróżnicowany melodyjnie repertuar. Tyle.
UsuńMigrena max (dobrze, że nie poszłyśmy na ten koncert).
A właśnie. maskarada....
Usuńgacie przyjaciela Rogera - bezcenne!