wtorek, 17 stycznia 2012

prawdziwa moja miłość :D





Poznawanie ludzi przez internet jest nawet trochę fajne. Można widywać ich codziennie, nigdy nie spotykając.
I codziennie mogą oni wyglądać zupełnie inaczej.



PS. zawsze jak mam rolkę po papierze to chcę ją dać mojemu chomikowi. Problem. Nie mam chomika. Może to i lepiej dla chomika. Kolejna rybka mi zdechła. Na moich oczach zdychała. Karmiłam. Sprzątałam. I zdechła. To na pewno przez ślimaka!

8 komentarzy:

  1. Ty się lepiej sesją zajmij, a nie jakimiś prawie-znajomymi z internetu :P
    z tym widywaniem to bym polemizował, właśnie ze względu na ten element niespotykania się :p mam dość szerokie zdanie na ten temat, takie dwubiegunowe nawet. i odrobinę wewnątrz-sprzeczne.
    i kto kogo widział, ten tego widział ;)

    btw, pomagałem jakiś czas temu w nagrywaniu takiej przeróbki tego kawałka ;] w zasadzie sam mix na szybko, ale wystarczyło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj.. bo to widzenie to naprawdę nie oznacza widzenia, ale kojarzenia sobie różnych faktów i dopowiadania reszty na zasadzie: 'im mniej wiesz tym więcej możesz'. I to, że Cię dziś widziałam wcale nie oznacza, że tak było. jasne to w miarę? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm... to taka fantastyka w zakresie "zjeść ciastko, a jednak mieć ciastko"?

    OdpowiedzUsuń
  4. Mocno przygnębiający jest ten tekst o ludziach, których poznajemy w internecie, ale niestety - to prawda.

    OdpowiedzUsuń
  5. Co jest przygnębiającego w ludziach z internetu? ja się bardziej przejęłam moją rybką i chomikiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. cóż, przez zwykłą erjotkę nie przejdzie pakiet zgodny z protokołem, przez który porozumiewasz się ze swoim chomikiem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Coś się kończy coś się zaczyna.
    albo
    Łatwo przyszło łatwo poszło.


    Kupiłam więcej rybek i już nie zdychają, odpukać w niemalowane [puk, puk]

    OdpowiedzUsuń