wracałam od Oli mojej.
i śnieg był.
jak szłam do niej to go nie było.
tak. w nocy spadł.
nie. rano go już nie będzie.
Przemyślenie: nocna cisza w dalszym ciągu mnie zachwyca.
I ta pustka.
I na świeżym śniegu tylko moje ślady. No prawie tylko moje.
Uwielbiam Piotrusia Pana. I hiszpańskie 'horrory'.
A połączenie tych dwóch.. no po prostu trzeba zobaczyć.
A połączenie tych dwóch.. no po prostu trzeba zobaczyć.
PS nie wyrosłam z miłości do Antonio Banderasa!
hahah, pisanie po śniegu :) no, jak wywieje pospólstwo do domów, to tak jakby cała ulica, cały świat był nasz.
OdpowiedzUsuńpamiętam że jak się ostatnio w to bawiłem, byłem trochę wstawiony i potrzebowałem jakiegoś ambitnego środka wyrazu. naskrobałem więc kilka liter na osiedlowym boisku. Dopiero w domu zczaiłem że "J" napisałem odwrotnie :P dalej "A" było chyba ok. spacja też.
perfekcja 'kreski' z fotek 1 i 2 raczej mnie nie cechowała :D
więc ten ślad z fotki nr 3 jest twój!
OdpowiedzUsuńFantastyczne fotki :P Proste, a ciekawe... :D
OdpowiedzUsuńP.S.
Z miłości do TAKIEGO faceta się nie wyrasta xD
to co? powzdychamy razem? :)
OdpowiedzUsuńahhh... Antonio!
WOW! Piszesz o mnie na blogu! <3
OdpowiedzUsuńChłopiec z Sierocińca moja miłością!
Pedofilka! :D
OdpowiedzUsuńOczywiście że piszę :p
O czym ja tu nie piszę? ^^
może to nuda lub perspektywa otwarcia zeszytu z analizą matematyczną, ale wydaje mi się, że rozkminiłem.
OdpowiedzUsuńcóż tyś znów rozkminił?
OdpowiedzUsuńŚnieg, mnie, dziewczyny ogólnie, Sierociniec, Antonia.. a może jednak tą analizę :p
same złe rzeczy. a zeszyt leży otwarty. leży sobie. :p
OdpowiedzUsuńhahaha. spoko. Zeszysty zazwyczaj sobie leżą otwarte.. a my myślimy 'a nóż jakies przydatne informacje wpadną nam ot tak do głowy'.
OdpowiedzUsuńno, przed snem przekartkowałem trochę całek. dzisiaj wszystko wyglądało w miarę jasno, podobnie jak to że znowu za późno się zabrałem do nauki :p
OdpowiedzUsuń