czwartek, 17 grudnia 2020
Miałam
środa, 16 grudnia 2020
kolejne zmiany
Aż strach wchodzić na instagrama, gdzie uśmiechnięte mamy pieką pierniczki z dziećmi, w idealnie czystych kuchniach, a później całą roześmianą rodziną grają w planszówki, jedzą 3 daniowy obiad i bawią się samodzielnie zrobionymi zabawami sensorycznymi.
wtorek, 24 listopada 2020
samoczułość
Miałam sen (ostatnio dużo ich mam - wszystkie podziabane), kolejny już, gdzie pojawiająca się w nim osoba nic nie mówiła, nic nie robiła, tylko była. Ta obecność była tak wyraźna, że aż przytłaczająca. Niosła ukojenie i stres. Szczęście i melancholijny żal.
Ja dużo mówiłam, ona tylko stała, słuchała, kiwała głową i wszystko rozumiała. Miałam pełno pytań, masę niepewności i wyrzutów sumienia, jednocześnie wiedziałam, że musi być jak jest, bo to jest prawidłowy scenariusz. Wyszła, wsiadła do czarnego samochodu i odjechała.
Na pomalowaną ścianę nałożyłam klej i chciałam przykleić styropian (nie pytaj), ale zawołało mnie dziecko. Chwilę później okazało się, że zamiast na dół ściany nałożyłam klej pod sufitem. Jak to zdjąć? Nie da się. To trzeba coś wymyślić, żeby wyglądało jakby tak miało być. Podjechał samochód i wysiadły z niego wyrzeczenia. Powiedziały mi, że jestem leniwą bułą i poszły na zakupy.
Muszę się szybko ubrać! - pomyślałam. Założyłam długą sukienkę, ale okazało się, że nie sięga mi do bioder. Taka za krótka koszulka! Ależ jestem gruba! Kiedy to się stało?
Urodziłaś dwójkę dzieci, daj sobie spokój-usłyszałam w głowie -ale kiedy to było leniwa buło - inny głos dodał po chwili.
Gdzie są jakieś czyste, niedziurawe spodnie?! Muszę iść na zakupy.
W sklepie kupiłam klej do drewna i doniczkę.
I to jest moje życie w skrócie.
poniedziałek, 25 maja 2020
obsessed
You feel me?
piątek, 1 maja 2020
pachniesz
- No ja właśnie też nie wiem.
...
- Może mi się jakiś Johnny Depp przyśni. Słabo by było w takiej sytuacji śmierdzieć.
e-book
wtorek, 31 marca 2020
pandemia
Tak, mąż ma home office, więc cała nasza piątka jest w domu (5ty jest kot of course).
A tak z innych newsów, to przeprowadziliśmy się w końcu do nowego mieszkania i pomału się urządzamy. :)
Uwielbiam to! Wieszamy żyrandole, które zrobiłam, ustawiamy meble, układamy wszystko tam, gdzie powinno być. Że tak powiem, z braku lepszego słowa: Mniam!
wtorek, 4 lutego 2020
terapia 2
Widzę swoje "mechanizmy", myślenie, odczuwam bardziej świadomie i dzięki temu mniej stresuję się swoimi "porażkami" dnia codziennego.
Czy jestem już uzdrowiona? Nie. Jeszcze raczej czeka mnie wiele pracy nad sobą, ale widzę światełko w tunelu, a to już bardzo wiele.