dziś dużo przemyśleń miałam.
Coś tam o szczęściu, drobnych prezentach z zaskoczenia, miłości, związkach i spełnieniu zawodowo-domowym. To było oczywiście w aucie, stojąc w korku. Teraz już nie pamiętam o co mi chodziło. Teraz odpowiedzią na jakiekolwiek pytanie byłoby: Nope, idę spać. Niech się pali i wali. Ogarnę jutro.
Kiedyś też myślałem, że jak czegoś nie ogarnę, nie zrobię, rozbawiali się świat. Już mi przeszło, świat się nie zawala, a wręcz przeciwnie, świat dostosowuje się do tego, że czegoś nie dopilnowałem i wręcz traktuje mnie z większym szacunkiem, ba!, z większą życzliwością!
OdpowiedzUsuńTo egoizm myśleć, że jesteś niezastąpiona/y. Ho ho, tak tak!