Widzę i czuję więcej siebie na co dzień. Co to znaczy?
Widzę swoje "mechanizmy", myślenie, odczuwam bardziej świadomie i dzięki temu mniej stresuję się swoimi "porażkami" dnia codziennego.
Czy jestem już uzdrowiona? Nie. Jeszcze raczej czeka mnie wiele pracy nad sobą, ale widzę światełko w tunelu, a to już bardzo wiele.
Widzę swoje "mechanizmy", myślenie, odczuwam bardziej świadomie i dzięki temu mniej stresuję się swoimi "porażkami" dnia codziennego.
Czy jestem już uzdrowiona? Nie. Jeszcze raczej czeka mnie wiele pracy nad sobą, ale widzę światełko w tunelu, a to już bardzo wiele.
Ogólnie polecam.
Gratulacje z powodu skuteczności terapii. Ja byłem parę razy, ale jak kiedyś za wcześnie przyjechałem i zobaczyłem zapłakaną poprzedniczkę, tak spojrzałem na siebie, uśmiechnięty motocyklista mający do kogo gębę otworzyć przyjeżdża wysmarkać się w rękaw za 140 za godzinę - i przestałem. Potem przewróciłem mój świat do góry nogami (bliskim też się dostało), zmieniłem miasto, partnerkę, tryb życia, dietę i jakby przestało doskwierać to, co zdiagnozowano jako dystymię. Trzymam figi za wyjście z kryzysu szanownej autorki.
OdpowiedzUsuńO! Może też tak zrobię ;) Zostawię dzieci, zmienię pracę, męża i wyjadę gdzieś gdzie jest prawo i sprawiedliwość społeczna... oh wait. A tak serio, to wkrótce potem nawiedził nas COVID i było to dobrą wymówką, by rzucić terapię. Cały czas mówię sobie, że powinnam wrócić, ale... szkoda kasy, nie ma czasu, bez sensu to. Dlatego zwiększyłam dawki leków i nic mi się nie chce, ale przynajmniej nie muszę nigdzie chodzić i wydawać kasy ;)
UsuńTe leki to nie leki. To coś jak alkohol - niby daje ulgę, ale wyniszcza środek. Bez terapii mało kto daje radę, a z lekami bez terapii - niby wszyscy. Nie daje to do myślenia? Wg mnie te "leki" to coś jak amfa dawana żołnierzom na froncie - nogę urwie, a on i tak idzie na wroga. Tyle w temacie.
OdpowiedzUsuńMnie coś tknęło, jak po jakimś spowolnieniu dostałem lek, a argumentem psychiatry było: to bezpieczne, zapisuję to po 30 razy dziennie i nikt się nie skarżył na nic. U mnie wywołało dodatkowe skutki mimowolnych ruchów, zachowań autystycznych, czym prędzej odstawiłem.