środa, 11 lipca 2018

Smarki


- Czemu płaczesz?

"Bo mnie boli. Wszystko mnie boli. Pocięty brzuch. Szwy. Siniaki po wkłuciach. Obkurczająca się macica. Więcej szwów.  Siniaki koło szwów. Kręgosłup. 
Cały mój brzuch jest jak jeden olbrzymi, napuchnięty siniak ze szwami. 
Myśl, że te szwy trzeba będzie zdjąć, a to do przyjemnych nie należy.
Fakt, że zamiast jednego szwu mam 4 - brzydka blizna i 4 pociągnięcia zamiast jednego.
Bo jestem zmęczona. Nie spałam od tygodnia. W szpitalu nie da się spać. Po zabiegu nie da się spać tym bardziej. Łóżko twarde, ciało obolałe, słabe i zmęczone. Nie mogłam się położyć na boku. Teraz w domu też nie mogę. Coś mnie ciągnie i boli. Spanie na wznak sprawia, że jeszcze bardziej boli mnie kręgosłup.
Bo będę miała kolejną brzydka bliznę, tym razem dłuższą i krzywą. Bo boję się, że znów zrobi się taka gruba i paskudna jak była ta poprzednia.
Bo mam rozstępy na brzuchu.
Bo ważę dużo więcej niż myślałam, że będę ważyć.
Bo mnie piersi bolą. Są ciężkie, twarde, pełne, a sutki wyssane i krwawiące.
Bo nie mogę robić tego co bym chciała,  np przytulić porządnie córki, iść z nią do zoo czy na plac zabaw. Nawet z krzesła nie mogę normalnie wstać, tylko jak jakiś stary astmatyk, dusząc się i sapiąc z bólu, próbując złapać oddech. Wstanie z łóżka to już w ogóle sport ekstremalny.
Bo czuję się zawiedziona.
Bo wiem, że się starasz mi pomóc, a ja zachowuję się jak wredna suka.
Bo muszę prosić o pomoc. Co chwilę.
Bo płacz powoduje kolejne fale bólu. Śmiech zresztą też. I każdy gwałtowny ruch. Bo boję się, że zrobi mi się przepuklina i że będę miała zrosty. Albo że coś poszło nie tak, ale wyjdzie dopiero za jakiś czas.
Bo nie mogę się wysmarkać, a na samą myśl o kichnięciu lub kaszlnięciu wpadam w panikę, żeby tylko nic nie pękło. "

- Bo nie mogę się wysmarkać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz