czwartek, 22 października 2015

kolejny spacer


Uwielbiam spacery. Dzisiaj byłam na długim spacerze. Tym razem spacerowałam po własnej głowie zwiedzając wspomnienia i myśli. Scenerie zmieniały się jak obrazy w kalejdoskopie. Błyskały swiatła i kolory, szmerały strumyki, huczały wodospady i szumiało morze. Zieleń wiosny łączyłą się z paletą jesieni. Smaki lata z zapachami zimy. Atmosfera świąt i sielanka wakacji. To uczucie, gdy zanurzamy się po raz pierwszy w tafli czystej, niewzruszonej, chłodnej wody. Zatrzymany czas, gdy po podskoku zawisamy na ułamek sekundy w powietrzu zanim zaczniemy opadać. Uczucie prędkości we włosach, którą osiągamy przez zjazd z góry. Dźwięk muzyki w słuchawkach, gdy jedziemy na rowerze. Ulga, gdy ostre hamowanie kończy się spokojną ciszą. Dotyk kochanej przez nas osoby, po długim rozstaniu. Pocałunek po kłótni. Dziki sex, gdy 'nie można' i delikatna miłość o poranku. Błękitne niebo po burzy. Ptaki i nietoperze krążące nad drzewami. Falujące powietrze nad ogniskiem, jego żar bijący w twarz i rumiane policzki. Zimne palce po wejściu z mrozu do ciepłego domu. Cisza nocy i gwar dnia. Samotność i tłum. Fascynacja książką i zapatrzenie w film. Pobudzona wyobraźnia i satysfakcja z rozwiązania trudnego problemu. Uśmiech obdarowanej przez nas osoby i śmiech dziecka. Ulga, gdy nasze zamartwianie się o kogoś okazuje się być głupie. Ciepła herbata parująca nam w twarz. Posmak dobrej kawy utrzymujący się na języku. Rozłamanie Crème brûlée łyżeczką i wyżeranie piany z Cappuccino. Puszczanie baniek mydlanych w pełnym słońcu i kółeczek dymu w przyćmionym świetle żarówki. Gadanie o depresji i szczęściu z kimś kto rozumie. Powrót na 'stare śmieci'. Rozmyślanie o miłości i wszechświecie. Dyskutowanie o sprawach, o których nie powinno się dyskutować. Obmyślanie sensu życia i sensu sensu. Zakochiwanie się i poznawanie nowej osoby.

1 komentarz: