Przejrzałam dzisiaj jakieś stare notki i doszłam do wniosku, że miłość może i rzeczywiście nie istnieje, ale można się nauczyć ją wyobrażać i w nią uwierzyć.
Jestem chora więc nie musiałam iść do pracy i miałam czas żeby malować. Jakoś na dniach postaram się wrzucić zdjęcia efektów mojej pracy. Na razie jedno. Teraz powiem tylko, że nic nie zostało zrobione zgodnie z planem, bo w trakcie okazało się, że da się lepiej! :D Pokazałam zdjęcia paru osobom i dostałam zamówienie, na razie na dwa obrazy. Takie zamówienie za pieniądze! Z jednej strony jaram się, że ktoś chce kupić coś co ja zrobiłam, a z drugiej sprzedawać własne dzieci to jest takie... niemoralne.
| Dziewczyna zamknięta
I takie coś, co zrobiłam bawiąc się edycją zdjęcia :)
edit:
Aha, okazało się, że ta medycyna nawet mi sie podoba, jak dają mi coś robić :) Od pierwszego zaczęłam staż i jaram się jak pochodnia. Z przyjemnością jeżdżę rano do pracy, z przyjemnością zostaję na dyżurach. A teraz się pochorowałam i mi odbija, bo nie mogę iść do pracy. W tym tygodniu dwa razy tam pojechałam upewnić się, że na pewno nie mogę zostać... Jednak pani doktor była niewzruszona i kazała mi jechać do domu wyzdrowieć i nie zarażać. Od poniedziałku już mnie nie wygonią! :D
lubic to co robisz i jeszcze jak za to placa = szczecie, a przynajmniej jeden ku niemu powod
OdpowiedzUsuń