sobota, 10 kwietnia 2010

kaluze


lagrimas que no se lloran son que los charcos en la alma


lubie kaluze
nie zebym uwazala je za jakas niesamowita magie
nie
ale
ja po prostu tak bardzo lubie kaluze
moge na nie patrzec
wchodzic w nie spokojnie
skakac w sam srodek
pozwalac im mnie zaskoczyc
wrzucac kamyczki i patrzec jak woda sie rozpryzkuje
'umyc' w nich sobie buty
rozbijac te zamarzniete
patrzec jak krople deszczu je rzezbia
bo kaluze sa takie
nie zeby puste
ale takie
pelne inaczej
w jakis taki typowo kaluzowaty sposob
czasem sa czyste jak gorskie jeziorka
a czasem zamulone jak bagna
czasem male
a czasem duze
czasem glebokie
a czasem plytkie
i ja je wszystkie tak bardzo lubie
a jak sa slone i zbieraja mi sie w duszy
to tez je lubie
mimo ze sprawiaja ze jest mi tak ciezko
to ja je i tak lubie
bo ja wierze ze taka kaluza ma dusze
nie swoja
ale dusze osoby ktora na nia patrzy
taka odbita dusze
bo zadne lustro duszy nie odbije
a taka kaluza owszem
wiec jak ja widze taka kaluze
to ogarnia mnie takie szczescie niesamowite
taka jakas dziecinna radosc
ze az mam ochote plakac
i z tego zachwytu nie moge oddychac
i powraca uczycie czyichs rak na mojej szyji
i powraca odretwienie
i powraca paraliz
i juz nic nie moge zrobic
bo bez powietrza zyc sie nie da
a bez kaluzy tak
a ja je i tak tak strasznie bardzo lubie



2 komentarze: