niedziela, 29 lipca 2012

jezioro

Cicho tak. Żadnego nawet najcichszego dźwięku. Woda płynęła spokojnie, a ona upajała się tą ciszą. Niebo pokryte gwiazdami milczało również. Spokój jaki opanował świat wyciszał, uspokajał, zmuszał do kontemplacji. Muzyka w głowie przywracała wspomnienia minionego czasu. Myśli wirowały, podlatywały do góry i spadały w dół. Taniec tak piekny, melancholijny i szczery. Było jej dobrze. Lubiła wprowadzać się w taki stan, gdy wszystko płynęło swoim naturalnym torem. To było cudowne. Nie próbowała niczego kontrolować ani pojąć. Było tak jak miało być. To be or not to be nie miało teraz znaczenia, carpe diem też odpłynęło w zapomnienie. Nawet życie to teatr, aktorami ludzie, rozmyło się gdzieś i zniknęło zupełnie. Tylko być. Czyste niczym nie skażone być, bez podtekstów, kontekstów i emocji. Wiatr muskał jej twarz i włosy. Na skórze pojawiła się gęsia skórka. Była sama, w dziczy. Siedziała nago na piasku, woda muskała jej zgrabne stopy. Włosy poruszały się i falowały delikatnie. Nic nie mąciło panującego tam spokoju. Atmosfera wieczności i wolności. Myśli zmierzały w dobrym kierunku nieistnienia. Na nic nie czekała. Czerpała nadzieję i wiarę, czerpała niekończącą się miłość z otoczenia. Ładowała batrie na kolejne spotkania z rzeczywistością zatapiając się w chwili nieistnienia. Brak zmartwień, brak smutków, brak radości i brak braków. Nicość. Próżnia świata pojawiła się na chwilę w tamtym właśnie miejscu. Nie dbała o nic. Tylko chłonąć dobro, zatapiać się w pierwotności, stapiać, zlewać się z naturą. Wielka Matka wie wszystko. Wielka Matka jest wszystkim. Bez niej nie ma nic. Nie ważne czy w nią wierzymy czy nie. Wiara jest nie istotna. Ważne jest to co czujemy. Serce nie rozum. Ważne są te chwile, gdy ściska nas uczucie, którego nie potrafimy powstrzymać. Ważne są te sekundy, gdy świat stoi przed nami otworem i czujemy, że możemy wszystko. Ważne jest by zatrzymać się na chwilę i chłonąć. Nie trzeba rozumieć, wystarczy czuć. Każdy z nas jest do tego zdolny i każdy z nas ma takie ułamki sekund. Nie każdy potrafi je rozpoznać i zatrzymać się by je przedłużyć i zebrać. Nie trzeba ich pamiętać, trzeba nauczyć się je wykradać. Można przeżyć życie czerpiąc z niego wszystko? Można. Tylko trzeba znaleźć sposób i go stosować. Każdy ma gorszy dzień, ale po nim zawsze nadchodzi niesamowity, cudowny, boski, idealny. Światła odbijały się w wodzie uświadamiając, że gdzieś tam daleko, na drugim brzegu znajduje się cywilizacja, a wraz z nią ludzie i ich wszystkie wynalazki. Nie spieszyło jej się by tam wrócić. Teraz był jej czas by samotnie odpocząć i nabrać sił do walki o przetrwanie. Woda falowała, mieniła się, od czasu do czasu na powierzchni pojawiały się kręgi. Znaczą one nie mniej nie więcej, a tyle, że oprócz nas są tu również inne stworzenia, dzieci Matki, która każdego dnia tak chojnie nas obdarza. Gdy większość stworzeń już śpi są też takie, które dopiero wychodzą ze swoich schronień i szukają sensu. Walczą o przetrwanie. Czują i myślą. Człowiek jako istota marna i krótkotrwała wydaje im się nieistotna, chyba że przetnie ich drogę i próbuje pokrzyżować plany. Wkracza na ich teren i chce wszystko zmieniać nie licząc się z ich zdaniem, myśląc że świat należy do nich. Ale nie ona. Ona teraz czuła jedność z Matką. Wróciła do jej łona i odkrywała jej sekrety. Docierało do niej powoli, że sama nie ma znaczenia. Widziała teraz, że w jedności siła i nadzieja. W jedności przetrwanie. Chciała się jednoczyć i wprowadzała tę chęć w życie. Zaczynała słyszeć dźwięki, czuć zapachy i widzieć obrazy, których nigdy wcześniej żaden jej zmysł nie potrafił wyczuć. Czuła jak oddycha ziemia, jak woda unosi się i flirtuje z powietrzem , czuła zapach tej intymności przyrody i widziała jej zawstydzone oblicze. Przyłapana na gorącym uczynku przyroda falowała lecz pokazywała jej coraz więcej. Dziś właśnie nowe drogi zostały odkryte, nowe doznania pokazały się z nicości i nowe uczucia przechodziły przez jej ciało. To było lepsze niż wszystko co znała razem wzięte. Wolność i czułość. Przyjemność tak ogromna, że rozsadzała jej ciało. Lekkość i przenikliwość powietrza, jedność wody, czystość ognia i dobroć ziemi. Teraz to były jej cechy. Ona odkryła jak wejść do tego świata doznań. Znalazła klucz. Wcześniej musiała wiele razy go mijać nie wiedząc, czym jest i do czego służy. Tak! To było to! Traz zatapiała się w tym świecie magii i czarów. Kontrolowała swoje ciało, a przez to mogła lepiej scalić się z otoczeniem. Mogła zniknąć i pojawić się. Mogła kontrolując siebie, kontrolować wszystko. Woda na jej zawołanie przybliżała się do niej, powietrze oczyszczało przelatujac obok, światła migotały delikatnie wyczuwając jej energię, a ziemia żyła i pulsowała tak jak krew w jej żyłach. Było tak niesamowicie, że aż normalnie. Wydawało jej się, że tak było zawsze i że zawsze już tak będzie.


Obudziła się następnego dnia. Było chłodno. Rosa pokrywała jej nagie ciało. Czuła się dobrze mimo zimna, które opanowało jej ciało. Czystość poranka i lekkość nowego dnia. Wiedziała już o co chodzi. Musiała niestety wrócić do świata realnego, ale mimo że 'musiała' wiedziała, że nic nie musi. Wstała pomału, odszukała sukienkę, klapki i spokojnie odeszła w stronę miasteczkaogła tu wrócić zawsze i zostać tak długo jak będzie chciała. Była tu mile widzianym gościem. Częścią wielkiej rodziny, gdzie panuje miłość i wzajemny szacunek. Miała już siłę i spokój potrzebny by stawić czoła światu. Pożegnała się cichutko i odeszła by nie zbudzić reszty. Woda odmachała jej przez sen, a ziemia uśmiechnęła się delikatnie. Tylko wiatr wstał i postanowił odprowadzić ją kawałek. Miło było poznać swoich i poczuć się częścią czegoś większego.

85 komentarzy:

  1. "Myśli zmierzały w dobrym kierunku nieistnienia" - Kartezjusz się w grobie przewraca :)

    ogólnie wzruszające ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Możemy czasem odpocząć od popularnych kwestii i wymyślić własne.

    to miło usłyszeć coś takiego, od marudy <3

    OdpowiedzUsuń
  3. no właśnie nikt! do roboty! :D

    :*

    OdpowiedzUsuń
  4. bo ja wiem... kotoryba wysłała Ci buziaka ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. powinienem czuć się zaszczycony i uniżony? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. bo ja wiem... jeśli lubisz? myślałam jednak o czymś bliższym buraka niż selera ;p

    OdpowiedzUsuń
  7. nie to że lubię, tylko badam czy coś wynika z kotorybatości owego buziaka ;)
    że powinienem być bardziej czerwony? :D

    OdpowiedzUsuń
  8. a to też! i dodatkowo może boleć... ;p
    nom

    OdpowiedzUsuń
  9. czemu boleć?
    ze względu na opaleniznę?

    OdpowiedzUsuń
  10. a czemu by nie?
    nie, zaczerwieniony tylko ;p

    OdpowiedzUsuń
  11. bo jeszcze takowych nie zanotowano ;]
    za mało się rumienię? :D

    OdpowiedzUsuń
  12. jak to nie? nigdy nie miałeś bolesnego buziaka? ;p
    na to by wychodziło... :D

    OdpowiedzUsuń
  13. od Ciebie? nie ;]
    hmmm... jestem raczej innego zdania ;) najlepiej by było gdybym się nie rumienił w ogóle. taka selerowatość doskonała.

    OdpowiedzUsuń
  14. phgr... <- prychnięcie
    oj seler, seler...
    Kiedyś napisałam 'selerze zostań selerem' i wtedy się posłuchałeś, później powiedziałam żebyś już nie był selerem, i jakby nie byłeś (przynajmniej w pewnym sensie), a teraz się nie słuchasz? ;p
    to się źle dla Ciebie skończy! Kotoryby trzeba słuchać! Rumień się! Ale już! ;p

    OdpowiedzUsuń
  15. ale po ciemku to chyba nie robi różnicy ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Robi! To wszystko widać w oczach, a te widać, bo nie jest aż tak ciemno.

    OdpowiedzUsuń
  17. 'to Cie z tyłu ktoś zaskoczy' ;p
    jak zamkniesz oczy to zaśniesz...

    OdpowiedzUsuń
  18. bardziej prowokuję, żebyś zamknął oczy ;p

    OdpowiedzUsuń
  19. czytając to przenika się do tego świata :)

    OdpowiedzUsuń
  20. ad seler:
    ale przyjemne ;p

    ad niesfornanuria:
    zapraszam! spróbuj tak kiedyś, wbrew pozorom to nie takie trudne. Wystarczy się odważyć i postawić krok w stronę niesamowitości :)

    OdpowiedzUsuń
  21. i co kogo dołuje

    // czy to tylko ja popadam w skrajny masochizm czerpiąc z tego przyjemność?

    OdpowiedzUsuń
  22. i co kogo pociesza

    // w tej chwili być może tak. jaka to przyjemność?

    OdpowiedzUsuń
  23. i co kogo męczy

    // czasami czerpię przyjemność z odczuwania bólu psychicznego, smutku i złości

    OdpowiedzUsuń
  24. i co kogo upomina

    // to przyjemność płynąca z weny, czy taka sama w sobie?

    OdpowiedzUsuń
  25. i co kogo nastraja

    // taka przyjemność w odczuwaniu czegoś innego, zapamiętywanie tego momentu i chłonięcie go, wprowadzanie się w dziwne stany i utrzymywanie ich jak najdłużej...

    OdpowiedzUsuń
  26. i co kogo uspokaja

    // ciekawość? dziwność?

    OdpowiedzUsuń
  27. i co kogo pobudza

    //nie jestem pewna dlaczego tak jest

    OdpowiedzUsuń
  28. i co kogo nakręca

    // może to takie zmiękczenie. amortyzacja emocjonalna.

    OdpowiedzUsuń
  29. i co kogo podnieca

    // powiedziałabym 'na pewno nie'
    może to moja miłość do teatru

    OdpowiedzUsuń
  30. i co kogo rozkleja

    // może. czyli natchnienie, muza.

    OdpowiedzUsuń
  31. i co kogo pieści...

    // a może czysty psychiczny masochizm

    OdpowiedzUsuń
  32. i co kogo spełnia...

    // czasem trudno znaleźć granicę ;]

    Father of creation
    Give me inspiration
    Father of creation
    Through the sufferation

    OdpowiedzUsuń
  33. i co komu podchodzi z czym

    // a może granica nie istnieje?

    Tribal war
    Jungle law
    Follow me now
    Blood of my blood

    OdpowiedzUsuń
  34. i co komu nie podchodzi bez czego

    // może to wszystko to nasz wymysł...

    Moses, Moses where are youu...
    Please, show up tell the children what to doooo...

    OdpowiedzUsuń
  35. i co kogo rozbudza

    // jestem skłonna uwierzyć

    We are the world, we are the children

    OdpowiedzUsuń
  36. i co kogo hipnotyzuje

    // może możemy to sobie wymyślić w lepszym kształcie?

    We are the ones who make a brighter day

    http://www.youtube.com/watch?v=-PQt9ahkLYM ;>

    OdpowiedzUsuń
  37. i co kogo wytrzeszcza!

    // było by miło ;)

    So let's start givin'

    http://www.youtube.com/watch?v=1Eqlbyf9iug

    OdpowiedzUsuń
  38. i co kogo wybałusza

    // może nawet już jest!

    There's a choice we're making

    OdpowiedzUsuń
  39. i co komu oczy wydłubuje łyżeczką

    // hmm... może? morze? ocean wrażeń!

    We're saving our own lives

    OdpowiedzUsuń
  40. i co komu oczy rurką wysysa

    // l/lub ocean spokoju?

    It's true we'll make a better day

    OdpowiedzUsuń
  41. i co komu robi wlewy doodbytnicze!

    // yyy... ocean emocji!

    For You and me...

    OdpowiedzUsuń
  42. i co komu robi wylewy przez uszy

    // tych stonowanych też chyba.

    OdpowiedzUsuń
  43. i co komu robi wylewy przez nos!

    // z własnego doświadczenie nie znam, ale może o to chodzi:
    http://en.memgenerator.pl/mem-image/jest-chujowo-ale-stabilnie-en-ffffff/d

    OdpowiedzUsuń
  44. i co komu robi wylewy przez skórę

    // takie też. choć dużo w tym dołu.

    OdpowiedzUsuń
  45. i co komu odcina członki piłą mechaniczną...

    // dużo? a jest tam jeszcze coś innego?

    OdpowiedzUsuń
  46. i co komu rozcina ciało na pół i w jakim miejscu zaczynając...

    // pies w okularach. i ciapki na psie.

    ps. a słyszałem o takim mordercy, który mordował pary gdzieś pod miastem, a kobietom wycinał to i owo i wystawiał ich ciała jakby na pokaz. chyba gdzies we Włoszech.

    OdpowiedzUsuń
  47. i co kogo ćwiartuje...

    // dalmatyn!

    ps. ja słyszałam o artyście co kupował ciała (tzn dawał kasę ludziom, tak żeby jak umrą mógł sobie zabrać ich ciała. mumifikował je jakąś tam specjalną metodą, którą wymyślił i robił z nich rzeźby. później wystawiał na wernisażach.

    OdpowiedzUsuń
  48. i co kogo mieli w maszynce do mięsa...

    // rasowo!

    ps. które to były lata? :D

    OdpowiedzUsuń
  49. i co kogo przerabia na parówki!

    // nacjonalistycznie?

    ps. jakoś 2006/2007 o tym słyszałam

    OdpowiedzUsuń
  50. i co kogo pakuje w opakowania

    // a nawet fundamentalistycznie!

    kurczę, a brzmi tak klasyczno-turpistycznie. a tu taki post-modernizm!

    OdpowiedzUsuń
  51. i co kogo zjada (jakie piękne 'circle of life':)

    // a nawet anarchistycznie!

    no widzisz! lepsze niż rzyganie na płótno farbkami!

    OdpowiedzUsuń
  52. i co kogo trawi

    // terrorystycznie!

    bardziej oryginalne. i pracochłonne. prawdziwą sztukę trzeba umieć zauważyć docenić ;)

    OdpowiedzUsuń
  53. i co kogo wchłania

    // bombowo! ;)

    chyba wolę oglądać coś od Dali!

    OdpowiedzUsuń
  54. i co kogo wydala

    // wystrzałowo :P

    http://wumocomicstrip.com/img/strip/-WM_strip_2003-12-16.gif

    OdpowiedzUsuń
  55. i co kogo spuszcza

    // rakietowo! :}

    e tam, ciarny muzin nie ma prawa głosu :p
    Zresztą jak można porównywać Salvadora Dali (mojego prywatnego mistrza) z jakimś Snoop Dogiem, który pasuje do kawału o oponie?

    OdpowiedzUsuń
  56. i co kogo śledzi
    http://www.mmpoznan.pl/425695/2012/9/14/uzytkownicy-smartfonow-beda-mogli-sledzic-swoja-kupe?category=spozaMiasta

    // atomowo! ;]

    cóż, porównania tego typu to częsta przypadłość tego komiksu :p

    OdpowiedzUsuń
  57. wiem, wiem! widziałam! czego to ludzie nie wymyślą?!

    // cukierkowo!

    muszę to dogłębnie zbadać!

    OdpowiedzUsuń
  58. i kto co wymyśli... :D

    // landrynkowo!

    a proszę Cię bardzo. miłego życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  59. i co kto przerobi :p

    // plastikowo

    już mi się odechciało, ale trochę przeleciałam :D

    OdpowiedzUsuń
  60. i co kto ukradnie ;]

    // metalowo!

    przedawkowałaś? ;)

    OdpowiedzUsuń
  61. i co kto odda :*

    // mhrocznie!

    zapomniałam już o co chodziło i co z tym zrobiłam :D

    OdpowiedzUsuń
  62. i co kto przyjmie :*

    // enigmatycznie!

    o czytanie wulfa zdaje mie się.

    OdpowiedzUsuń
  63. i co kto wyciszy

    // flegmatycznie

    aaa :D

    OdpowiedzUsuń
  64. i co kto nagłośni

    // energicznie

    ale czy to istotne? ;]

    OdpowiedzUsuń
  65. i co kto obudzi

    // dziko

    a czy cokolwiek jest dziś istotne? :) może wszystko straciło już znaczenie?

    OdpowiedzUsuń