Sesja sresja. Dziś na egzaminie jako jedyna dostałam niezdiagnozowanego pacjenta. Jakoś wybrnęłam, chociaż prawie dostałam świra myśląc dlaczego ta choroba, a nie inna. Nie miałam wyników badań, wywiad z pacjentem nie był zbyt pomocny, bo i pacjent nie za wiele wiedział o swojej chorobie. Pokreśloną kartę oddałam, zamotałam się w tłumaczeniach i ostatecznie dostałam 4. Lecz zanim się to stało dowiedziałam się, że egzamin będę miała z samym profesorem Bardzo Ważnym. Zareagowałam na to mniej więcej tak: I am soooooo screwed!
Tak. Jutro nadejdzie, a wraz z nim następna sesja z drugim terminem. JA JEBIE! Czy kolejna sesja musi się skończyć tak samo? Nie mogłabym chociaż raz zaliczyć sesji w pierwszych terminach? Teraz byłby dobry moment, skoro mam tylko jeden egzamin. FUCK!
... bo żaden facet nie da ci takiego orgazmu, jaki sama sobie możesz dać.
|Maria Peszek - "Ciało"
chociaż sex z facetem i tak ma swoje zalety, których nie da ci masturbacja.
ten dzień jest jakiś taki... PRZECUDOWNY*
*mimo, że nie wyszłam z łóżka.
słońce przebija się przez chmury, wyspałam się, obejrzałam kilka odcinków HIMYM, posiedziałam w samotności i posłuchałam dobrej muzyki. teraz wezmę się za naukę. czego chcieć więcej od życia?
zdjęcie bardzo stare. dużo starsze niż ten blog nawet :D
'to nie jest kopalnia diamentów tylko cipa' - Blazelo jesteś wspaniała! [serduszko]
fakt. uczyć kogoś sexu... tragedia :D
że po raz kolejny zacytuję pana z radia: 'jest dobrze, ale nie beznadziejnie' :)
poszłam dziś na polowanie. próbowałam upolować buty. złaziłam dwie galerie handlowe i... butów nie znalazłam. Na szczęście/nieszczęście ze sklepu nie wróciłam z pustymi rękami. Kupiłam dwa paski, kosmetyczkę i KSIĄŻKĘ (uwielbiam kupować książki).
jak zwykle! buty pewnie znajdę jak pójdę szukać spodni, albo ewentualnie chipsów.
życie jest ciężkie. ale dzień był super! był, bo już jak dla mnie się prawie skończył. zaraz* wyskoczę ze szlafroczka i zatopię się w pościeli. mój nos i cała reszta wychylą się spod niej dopiero jutro rano :D
* tia jasne. jak zwykle, pewnie przed 12 się nie położę :/
[bunkrów nie ma,] ale i tak jest zajebiście. xD
|One Direction - Kiss You (Official)
Czego ja słucham, no naprawdę! Ola, wiedz, że to wszystko to tylko i wyłącznie twoja wina! Nienawidzę cię za to. Mimo to szczerze Cię kocham, a jak sobie pomyślę o naszych 'jaki słooooodziaaaaak!' to wybaczam ci wszystko!
edit:
i akcja ze sklepu:
s- poproszę dowód.
o- nie mam. może być legitymacja studencka?
s- no niech będzie. ale to na pewno nie pani siostry bliźniaczki?
r- [facepalm]
druga akcja b- powiedz, że masz coś słodkiego r - ok. mam. b- to daj r- ale nie mam.
bo zamiast się uczyć to przeglądam zdjęcia z wakacji i chce mi się słońca, swobody i chłodnych drinków nad basenem!
ja chcę jeszcze raz (po raz, o północy ze dwa razy i nad ranem jeszcze raz) :D
edit:
specjalne podziękowania należą się selerowi, który pomógł mi zapisać filmik. ah ten brak zdolności komputerowych rippticcy :D
edit 2:
a za oknem pada śnieg! sypie nawet, bym powiedziała! jak to dobrze, że nie muszę dziś nigdzie wychodzić! w płuco elektroniczny dym energetyczny, w gardło kawa i jedziemy z tym kosem! jak zaliczę wszystko na czas będę miała wspaniałe ferie! musi się udać!
ostatnio coraz częściej zastanawiam się nad ludźmi i ich intencjami.
i coraz częściej dochodzę do wniosku, że: MAM WYJEBANE :)
serio. z każdą poznaną osobą, z każdym chujem i każdą suką, mam coraz bardziej wyjebane. kiedyś, wiele lat temu ufałam większości nowo-poznanych osób. teraz zastanawiam się czy ufam choćby sobie.
życie jest zabawne. to komedia pisana wieloma długopisami. czasem niebieskim, innym razem czarnym, zielonym, czerwonym, różowym czy żółtym. zmieniać się też może pisak. marker, ołówkek czy kredka. każdy z nich charakteryzuje się czymś szczególnym. może sprawić, że jakaś sytuacja wyda nam się zabawna, groźna, smutna, melancholijna, zła, dobra, ważna... nijaka? czasami zapominamy o niektórych sytuacjach. może autor pisze wtedy niewidzialnym mazakiem? :p
życie to dramat? w końcu zaczyna się szczęśliwie, a kończy śmiercią.
ije tam. ja swoim się bawię i mam z niego ubaw. śmieszą mnie zmiany nastrojów, myśli, stany pojebania i stany zawieszenia. śmieszą mnie ludzie i przedmioty. śmieszy mnie kolor nieba. śmieszy mnie zachwyt w jaki potrafią mnie wprawić 'małe rzeczy'. śmieszy mnie jak bardzo potrafi na mnie wpłynąć muzyka, jakiś zapach, smak czy dotyk. śmieszy mnie, że biegnę przed siebie, gonię króliczka, będąc króliczkiem. śmieszą mnie wielkie idee, wielcy ludzie, wielkie osiągnięcia. śmieszy mnie filozofia, religia i polityka. śmieszą mnie ludzie w telewizorze i w radiu. śmieszy mnie struktura świata. śmieszy mnie to, że wypisuję tutaj te brednie.
wychodziłoby, że jestem bardzo wesołą osobą. i to też mnie śmieszy.
radujmy sie, bo... niby dlaczego nie.
|Cezik - Ona tańczy dla mnie
a już najbardziej śmieszy mnie ta piosenka. nienawidzę oryginału, a cover uwielbiam.
Cezik, jesteś wspaniały!
jak zobaczyłam pierwszy raz to-to, to nawet nie chciałam włączyć. ale ktoś mnie zmusił i bardzo dobrze. zazwyczaj jak podchodzę do czegoś negatywnie nastawiona, to trochę czasu zajmuje zanim się przekonam, jeśli w ogóle. to pokochałam po kilku sekundach :D
P.S. nie, nic nie brałam. jestem po prostu bardzo zmęczona, a mój mózg nie jest już w stanie przyswoić nic więcej. mimo to i tak spróbuję wcisnąć w niego jeszcze trochę wiedzy. mwahwahwa! o ja zła, niedobra. byle się na mnie jutro nie wypiął ;p
edit:
|Norah Jones - Not too late
jeszcze to dorzucę, bo akurat mi leciało w głośnikach i podoba mi się bardzo linia melodyjna. szczególnie początek. pasuje mi tu i już. nie wiem po co się tłumaczę w ogóle.
Sesja nadchodzi wielkimi krokami. Po czym to poznaję? Zaczęłam właśnie grać we wszystkie możliwe gry na fb, żuć gumę, mniej jeść i gadać do siebie. Zaczęłam też robić notatki. High time!
do wszystkich mam wąty, nawet do bliskich mi osób.
Przepraszam.
|Elysian Fields - Black Acres
edit:
* wrażliwa i jednocześnie egoistyczna. czasami mam aż za dużo empatii (aż mi to przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu), a czasami nie mam jej wcale. zależy to głównie od mojego nastroju, dnia, humoru i stosunku innych do mnie.
edit2:
nie, jednak zawsze mam empatię. zawsze zastanawiam się czy to co zamierzam powiedzieć/zrobić nie zmieni sposobu myślenia/odczuwania innych ludzi. jeśli to co powiem/zrobię w efekcie trochę zaboli, albo zmieni coś na lepsze, to walę śmiało (chyba, że się wkurzę, bo wtedy nie wiem co robię). jeśli natomiast nic nie zmieni, zmieni zbyt dużo, zmiany pójdą w złym kierunku, to gryzę się w język i szukam innego punktu zaczepienia.
edit3:
chociaż ze mną nie ma: 'zawsze', 'na pewno' i 'nigdy'.
jest za to bardzo dużo: 'może', 'chyba', 'zazwyczaj', 'czasami' i 'niekoniecznie'
Poryczałam się dziś na 'gwiezdnych wojnach' (dokładnie końcówka zemsty sithów). [I na 'remember me', ale to już tak btw.] Co jest ja się pytam. Łzy ciekły mi jak na filmach (nie z kącików, tylko tak centralnie :p). Później się uśmiałam sama z siebie, ale nie ogarniam co się ze mną dzieje.
I trochę smutno mi, że śmieję się z ludzi, którzy mnie wkurzają. Może to nie fair?
PS. Gwiezdne Wojny nie są do dupy, tak jak to całe życie sądziłam. Obejrzałam dziś 3 pierwsze części (te nowsze) [tylko po to, żeby w końcu z czystym sumieniem móc mówić jakie to są nudne i nic nie warte] i muszę przyznać, że nawet mi się spodobały (2 i 3). Chociaż trochę bym poskracała te sceny walki (tak o 3/4 ;p). Jutro ciąg dalszy sagi. I do końca życia już spokój ;)
Niektórzy ludzie uważają się za wyjątkowo dojrzałych. Zazwyczaj to dzieci bawiące się w dom.
Niektórzy myślą, że o życiu wiedzą już wszystko. Zazwyczaj nie wiedzą nic.
Niektórzy ludzie sądzą, że powinni udzielać rad innym ludziom. Oh, żeby tylko wiedzieli jak bardzo się mylą.
Śmieszy mnie to. Śmieszą mnie pseudo-mądre, pseudo-życiowe i pseudo-nowoczesne przekonania.
Dorośnij człowieku! Zrozumiesz wtedy, że nic nie kręci się w okół ciebie, oprócz twojego ego. Nie mów mi jaka jestem. Znam siebie o wiele lepiej. Ty możesz mi powiedzieć tylko o tym co sama ci pokażę, o tym na co ci pozwolę, żebyś o mnie myślał i wiedział. Znasz mnie taką, jaką się w twojej obecności kreuję. Śmieszny jesteś.