właśnie moi rodzice mnie zabili
no nie mogę!
Ojciec chodzi z goła klata po kuchni, w pozycji kobiety w cąży (wiecie takie wspieranie kregosłupa dlonią) zadowolony z siebie bo pojadł, matka leży na kanapie i marudzi jaki to ojciec jest gruby:
matka:
- boże, no jak dziewiąty miesiąc!!!
ojciec:
- jak ty taka gruba byłaś to ci nic nie mówiłem...
matka:
- yyy... ale ja w ciąży byłam!
no padłam ze śmiechu!
i jakbyście ich jeszcze słyszeli i widzieli!
Dobrze, że miałam luźną bluzkę, to nie było widać mojej ciąży spożywczej.
i kolejny tekścior:
pokazałam mamie tego bezbola i sie z niej śmieję
(bo ona wiecznie na diecie jest i... wiecznie wpierdala słodkie)
a ona do mnie:
to za karę, że się ze mnie tak śmiejesz, nie dostaniesz Pawełka!
ja:
przecież i tak nigdy nie dostaję, wiec dla mnie sytuacja się nie zmienia...
i dołącza się ojciec (drze się ze swojej sypialni):
chodź tu! są w szufladzie!
popłakałam się ze śmiechu!
moi rodzice mają podobnie...
OdpowiedzUsuńDla takich chwil warto z nimi żyć ;D
Usmialam sie z tego niesamowicie...:) Pisz dalej co fajnie sie ciebie czyta. Pozdr.
OdpowiedzUsuń