|
|Paktofonika - Ulotne chwile
To że cię czasem nie rozumiem, nic nie zmienia, ty mnie też nie zawsze rozumiesz. Mamy inne zdania na tak wiele tematów, ale na te najważniejsze mamy to samo. Rozumiemy się pomimo słów. Właśnie pomimo, bo mówimy jedno, robimy drugie, a myślimy coś całkiem innego.
Te kilka nielegalnie spędzonych chwil, wykradzionych ze świata, wykradzionych z życia, łapię, chwytam i zachowuję. Prtsc i już są moje. Czasami myślę inaczej, są momenty, że chcę powiedzieć po cichu 'stop' i uciec, zniknąć, rozpłynąć się. Kilka chwil później chcę być blisko, bliżej, wciąż bliżej. Chcę cię zamknąć w klatce swoich ramion i nie wypuszczać. Pomyślę i znów chcę uciekać. Ktoś jest w stanie to zrozumieć? Taka chyba już jestem. Niestabilna emocjonalnie. Jest w tym trochę zagadki, trochę tajemniczości, cała masa nieprzewidywalności. Goń króliczka, goń! Tylko pamiętaj, że nie możesz go złapać. Jak złapiesz, game over.
Więc łapmy chwile ulotne jak fotka. Łapmy chwile, kochajmy życie, nie przejmujmy się przeszłością i przyszłością, stańmy wreszcie na ziemi i... cieszmy się. Przecież jest tak pięknie, wspaniale, cudownie.
Uwielbiajmy się. Kochanie jest takie przereklamowane. Wyzwala masę silnych emocji. Miłość jest taka negatywna. Ola mi uświadomiła ostatnio, że ja potrafię kochać, a ja sobie sama uświadomiłam, że to prawda, ale że to niszczy wszystko co dobre. Wchodzą wtedy problemy z przynależnością, bo zakochanym tak trudno zrozumieć wolność.
'Say I'm a bird!'
|
| Green Day - Jesus of suburbia
Nie tak i nie nie
słowo na u vs słowo na k
uciekać czy gonić
biec lub stać w miejscu
w centrum a z boku
nicość w nieskończoności
twór nad destrukcją
muzyka pod ciszą
słowo czy szminka
która strona pustej kartki?
'wariatka'
zdjęcie i warkoczyki robiła Ola :)
JAKIE MASZ NIESAMOWICIE WIELKIE CYCKI NA TYM ZDJĘCIU!
OdpowiedzUsuńuhuhu! Niezłe baloniczki, mała!
może dla tego, że pączek?
OdpowiedzUsuńale to nic i tak umrę na ość! :(
'prtsc' :D
OdpowiedzUsuńosobiście myślę że 'k' ma zbyt szerokie zastosowanie. a uczucia... po prostu żyją własnym, niewerbalnym życiem ;]
// 'if you don’t'? to to? :)
że nerd? :p
OdpowiedzUsuńno właśnie, więc dlaczego mamy tak silną potrzebę nazywania wszystkiego?
(wczoraj rozkminiałam nad zapachami i naszym ubogim słownikiem ich określeń)
// dokładnie! ależ ty masz pamięć! :D
że trochę tak ;)
OdpowiedzUsuńja nie umiem poprawnie opisać smaku :p może dlatego amerykanie cokolwiek zjedzą, komentują że 'smakuje jak kurczak' :D
ojtam ojtam... :) zdarza się.
wydaje ci się ;p
OdpowiedzUsuńale już świat widzialny większość ludzi potrafi opisać bardzo dokładnie...
ale tylko trochę ;)
OdpowiedzUsuńbo jesteśmy wzrokowcami. gdyby się zastanowić, to z drugiej strony takie dziwne. większość zwierząt posługuje się głównie węchem. jesteśmy odmieńcami!
no w porównaniu z tobą to tak w 0,01% ;p
OdpowiedzUsuńnie przeszkadza mi to ani trochę. węch mamy wystarczająco dobry, by poczuć to co sprawia nam przyjemność i aż za dobry, gdy czujemy coś niemiłego. A jeśli chodzi o słuch, też dajemy radę - muzyka do nas dociera (chociaż jakbyśmy mieli większą skalę słuchu to byłoby większe pole do popisu - chociaż nie wiadomo czy to byłoby miłe doznanie; i tak nie wykorzystujemy wszystkich dźwięków)
no może, ale jednak :D
OdpowiedzUsuńo, słuch to ciekawa rzecz. jest u ludzi nawet nieźle rozwinięty, ale to jak mózg potrafi przetworzyć co słyszy, jest niesamowite. nie pojmuję w jaki sposób człowiek jest w stanie wyselekcjonować głoski z tego brzęczenia wymieszanego z tłem.
a druga rzecz to jeszcze muzyka. choć mam wrażenie że niektóre zwierzęta chyba też w szczątkowy sposób wiedzą co to takiego.
OdpowiedzUsuńno. np rybka Ady, która zdechła od SoD :D
OdpowiedzUsuńmasz na myśli system? czy stormtroopers of death? zajebista traszowa kapelka :D kiedyś ojciec dostał na pożyczenie kilka kaset od kolegi różnych kapel okołometalowych. kurde, miał SOD, Motorhead, a nawet Celtic Frost :D oldschool :D
OdpowiedzUsuńSystem oczywiście!
OdpowiedzUsuńA za słuchanie systemu kiedyś z Basią-vampią dostałyśmy mega zjebkę! poszłyśmy po coś do auta i stwirdziłysmy ze posłuchamy piosenkę czy dwie. Ale zapomniałyśmy później ściszyć. Baśka wsiadła z całą rodzinką do auta, ojciec odpala... i jak jebutnęło to szlaban miała na wszystko. A ja razem z nią. :)
hahah :D akcja zabawna, ale szlaban??
OdpowiedzUsuńjej ojciec jest mega surowy (mógłby grać w surowych rodzicach), a my miałyśmy wtedy 10-12 lat? :p
OdpowiedzUsuńsurowy... chyba zbyt nerwowy.
OdpowiedzUsuńczy surowi rodzice, to kolejny pięciokrotnie przetrawiony banan sprzedawany w telewizji?
nie wiem, nie mam tv. ale coś takiego chyba było :D
OdpowiedzUsuń