Są ludzie, którzy chcieliby mieć nas na wyłączność. Po co my im?
Nie możemy po prostu się przyjaźnić = 'pożyczyć'? Przecież i tak nie mogą nas mieć. Nie można kogoś posiadać. Jesteśmy jak ptaki. Giniemy w klatkach.
Nie oddam się nikomu. Ja też siebie chcę, a ponieważ jestem swoja i tylko swoja to ja decyduję czyja jestem. Zostanę przy swoim prawie własności siebie.
Ludzie! Nie dostaniecie mnie. Możecie czasem przyjść i popatrzeć. Możecie pogadać, przytulić i pośmiać się ze mną. Możemy się przyjaźnić.
Tyle.
zagrzmiała Kotoryba i zanurkowała do spania ;)
OdpowiedzUsuńniezbyt wiele wiem o przyjaźni, ale wydaje mi się że przynajmniej w teorii nie powinna być taka jednorazowa, detaliczna jak pożyczka. powinna być chyba ciągła, jednostajna, aktywna. czyż nie?
hmmm... skąd wiesz, że do spania? ;p
OdpowiedzUsuńPowinna, ale czy na pewno jest? Zresztą... jeśli chodzi o 'pożyczanie' się to nie znaczy na jeden raz. Bardziej chodziło mi o samą kwestię 'nie', 'chcę być sama, daj mi spokój', 'to moje życie nie mów mi co mam robić' i 'już mi lepiej jak chcesz to cho' :)
o 3 rano to chyba już do spania ;)
OdpowiedzUsuńoj nigdy nic nie wiadomo... przecież można tyle różnych fajnych rzeczy robić o 3 rano! ;)
OdpowiedzUsuńfakt. nigdy nie wiadomo na co mogła mieć ochotę Kotoryba ;)
OdpowiedzUsuńa ochotę zawsze na coś ma... szkoda, że często sama nie wie na co :D ale jedzenie zawsze może być... szczególnie o 3 rano :D
OdpowiedzUsuńnie ma znaczenia o której. byle 2 godziny przed snem ;)
OdpowiedzUsuńhahaha :D czyli nie można zasypiać z piernikami w ustach?
OdpowiedzUsuńalbo wstać żeby zjeść zupkę chińską i pójść z powrotem spać? mój brzuch obudził Olę dźwiękami typu 'bulblublblblbl' :D
OdpowiedzUsuńhmm, nie polecałbym tego z piernikami ;) i to raczej z uwagi na oddychanie.
OdpowiedzUsuń'to brzmi jak wycie wilkołaków z brzucha hadesuuu' p_p
no jak widać nadal żyję :D
OdpowiedzUsuń??
no to ją obudziło, a mi nie przeszkadzało :D
okkeeejjj...
OdpowiedzUsuńmoże jesteś przyzwyczajona :P
a tak mi się przypomniały znowu... 1:00 ;)
http://en.sevenload.com/pl/34rjcjw/500x403/swf
hahaha :) zawsze jem przed spaniem <3
OdpowiedzUsuń(bo jem cały czas jak nie śpie to dlaczego nie na granicy?)
zjadłabym pizze... najlepiej teraz
tylko nie limesy!
OdpowiedzUsuńoo, to ja bym się nawet nie zdecydował :D
limesy?
OdpowiedzUsuńpizza zawsze super!
granice. matma.
OdpowiedzUsuńno, może zależy ile się jej zje.
om nom nom zjadłabym <3
OdpowiedzUsuńno zje się tyle ile można i się chce :D
ale jak się narobi za dużo, to szkoda wyrzucać :p nawet nie szkoda - to przecież zbrodnia! cza zjeść!
OdpowiedzUsuńalbo można zamrozić na później :D schować na tzw jutro :D zjeść i czuć się mega paskudnie, będąc przy tym przeszczęśliwym! :D
OdpowiedzUsuńtakie ogryzki? hmm.. czucie się mega paskudnie i bycie przeszczęśliwym jakoś nie idzie mi w parze. coś mie tu nie gra.
OdpowiedzUsuńno takie mega przejedzenie kiedy odczuwamy pełność i ból brzucha fizycznie, a psychicznie jest nam dobrze! :D
OdpowiedzUsuńhmmm.... znam to tylko:
OdpowiedzUsuńa) w wydaniu świątecznym
b) w wydaniu bólu nóg po dłuższym 'spacerku' :D
hmm... ja tak mam zdecydowanie częściej, a także po koncertach jak podliczam siniaki, po snowboardzie, jak wynurzam się spod wody i mnie płuca aż bolą i inne takie :D
OdpowiedzUsuńsiniaków po koncertach zwykle mam mało. prędzej jakieś obicia typu ograniczona sprawność łokcia, czy coś w ten deseń :p
OdpowiedzUsuńno ja mam dużo bo mnie zawsze staranują ;p
OdpowiedzUsuńbiedactwo... może noś ochraniacze!
OdpowiedzUsuńna stopach mam :p
OdpowiedzUsuńale reszta... po co? z ochraniaczami nie będzie siniaków :D
ach, no tak. jak mogłem przeoczyć ten szczegół ;]
OdpowiedzUsuńsiniaki = fun fun fun!
OdpowiedzUsuńrany też?
OdpowiedzUsuńRany już mniej, bo nie można ich za bardzo narażać na zakażenia (czyli woda, błoto, syf) i trzeba później uważać. Aha, no i bolą bardziej.
OdpowiedzUsuńno i rany to raczej nic dobrego ;)
OdpowiedzUsuń// wracając do notki: a gdyby tak ktoś Cię zayumał, to nadal będziesz taka swoja? ;)
no raczej tak.
OdpowiedzUsuń//ale jak zayumał?
jeśli związaną sznurkiem i wrzuconą na konia? to raczej będę martwa (alergia) ;p
ok, koń odpada. ale sznurek chyba się nada, nie?
OdpowiedzUsuńhmm... no myślę, że nawet jeśli ktoś posiądzie moje ciało to umysł nadal będzie mój i nie do wzięcia. Nie można zayumać myśli i uczuć.
OdpowiedzUsuńhmmm... jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńNie można.
OdpowiedzUsuńale kiedyś? kto wie? choć byłoby to raczej straszne.
OdpowiedzUsuńNo właśnie. Było, minęło, nie wróci. Już ja się o to postaram.
OdpowiedzUsuńTwoje myśli? pogubiłem się :P
OdpowiedzUsuńSytuacje, które nie były takie jak bym chciała.
OdpowiedzUsuńuuu... powiało grozą.
OdpowiedzUsuńCo ja mam ci powiedzieć?
OdpowiedzUsuńhmm... coś miłego?
OdpowiedzUsuńJesteś fajnym selerem.
OdpowiedzUsuńjak na selera przystało! ;)
OdpowiedzUsuńNie wszystkie selery są fajne. Tych zielonych nie lubię...
OdpowiedzUsuńże nać?
OdpowiedzUsuńtak :)
OdpowiedzUsuńnie lubisz natki? a koperku też?
OdpowiedzUsuńzioła uwielbiam, ale akurat natki selera nie...
OdpowiedzUsuńale ścinać jej nie musi? ;)
OdpowiedzUsuńMusi to na Rusi, a w Polsce jak kto chce...
OdpowiedzUsuńpoza tym mówiłam o zielonej natce, a nie rudej ;p
od kiedy to jestem rudy? :D
OdpowiedzUsuńod kiedy jesteś marchewką? ;p
OdpowiedzUsuńw pewnym sensie od pierwszego bloga. choć był w tym inszy podtekst.
OdpowiedzUsuńeh.. to nie miało być pytanie. ;p
OdpowiedzUsuńo, cóż za mylący znak zapytania :p
OdpowiedzUsuńno tam mi się kliknął ;p
OdpowiedzUsuńsię samo się przez się ;)
OdpowiedzUsuńno samo, samo. tak z przyzwyczajenia chyba ;p zgaduj zgadula gdzie jest złota kula...
OdpowiedzUsuńhmmm... w łożysku.
OdpowiedzUsuńw łożysku to by się pewnie ubrudziła jakimś smarem...
OdpowiedzUsuńojtam od razu ubrudziła... smar to nie brud!
OdpowiedzUsuńJak to nie? jest lepkie, niemiłe w dotyku i zostawia plamy. Oczywiście, że to brud!
OdpowiedzUsuńależ skąd! smar jest bardzo pożyteczny! zmniejsza tarcie, przewodzi ciepło i działa antykorozyjnie!
OdpowiedzUsuńzłoto się nie korozjuje i lepiej jak nic na nim nie ma.
OdpowiedzUsuńale w łożysku może się trochę zniszczyć. więc smar się przyda dla konserwacji mechanicznej.
OdpowiedzUsuńale po co złota kula w łożysku?!
OdpowiedzUsuńa nie wiem. tak mi się powiedziało gdzieś tam wyżej :P
OdpowiedzUsuńNo jaaaa!!!
OdpowiedzUsuńNo Tyyyy!!!
OdpowiedzUsuńnie chcę złotej kuli! ani w łożysku, ani nigdzie!
OdpowiedzUsuńchyba, że będzie częścią biżuterii.
albo chyba że będzie po prostu dobrą lokatą.
OdpowiedzUsuńnieee... lokata ma dużo wspólnego z bankami, a bankom nie ufam! :D
OdpowiedzUsuńi bardzo dopsz! zawsze trzeba mieć ograniczone zaufanie do kogoś, kto przetrzymuje Twoje pieniądze. a tak w rzeczywistości to nimi obraca.
OdpowiedzUsuńi kto je kradnie!
OdpowiedzUsuńno to wtedy to chyba brak zaufania ;>
OdpowiedzUsuńpamiętasz:
OdpowiedzUsuńhttp://dobre-forum.pl/attachment.php?aid=8999 ?