wtorek, 26 czerwca 2012

Wrocław - drobny deszcz, kościoły i...

...poranne wracanie do domu, ta piosenka...


...resztki alkoholu we krwi, zimno fałdujące skórę, ławeczka i kościół dominikanów na przeciwko niej, a nad nim szybko przemykające delikatne chmurki:


takie kompletne wyciszenie i ucieczka do świata magii! 

5 komentarzy:

  1. i świetny kadr. to takie schodzenie się zwężającej się czerni, super.

    OdpowiedzUsuń
  2. dzięki! mimo że nie zwracałam uwagi na nic jak robiłam to zdjęcie (bo wiadomo nie ten stan żeby się przejmować) złapało jakby kawałek tej chwili!

    uwielbiam ten czas kiedy nie myślę o niczym tylko czerpię świat zmysłami! to jest magia prawdziwa, najprawdziwsza! Każdy może ją znaleźć idąc ulicą! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. To jak poemat foto-słowny... w przyszłości warto zakończyć takie przygody go paletą zjedzonych owoców; powodzenia!

    OdpowiedzUsuń