środa, 31 lipca 2013

mężczyzna w parku


Jakoś nie mam weny ostatnio, ale może opiszę co mi się przytrafiło. Tak w skrócie, bo strasznie mi się nie chce. 

Jechałam sobie skuterkiem na rozmowę o pracę. Po drodze zachciało mi się rolki. Zajechałam do parku, skuter zaparkowałam obok, usadowiłam się na ławeczce i jakieś 30 sekund później przy mnie pojawił się mężczyzna na rowerze. Stanął, zapytał czy mam może go poczęstować szlugiem, ale nie miałam, po czym zaczął opowiadać mi swoją historię. Dosiadł się i przez 30-40 min siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Historia była smutna bo 3 mies wcześniej zmarła mu żona i córeczka, 'przyjaciele są jak są pieniądze i jak wszystko jest dobrze', on ma miesiąc życia (przynajmniej wg lekarzy z jego opowieści) i generalnie jak na moje oko to 'pacjent depresyjny'. Coś tam starałam się mu podpowiedzieć, ale co ja wiem. W pewnym momencie powiedział, że on już pójdzie, wstał, wsiadł na rower i odjechał.
Teraz się zastanawiam, czy jego historia była prawdziwa. Trochę jak dla mnie się kupy nie trzymała, ale załóżmy, że jednak. Cieszę się z tego co mam.

czwartek, 11 lipca 2013

erotyk 16


Było już późno. Do domu wrócili Państwo w stanie wskazującym na dobrą zabawę.
- Charlie kochanie, czy mógłbyś zobaczyć czy nasza maleńka Gabriele już śpi? - zapytała Pani, ze specyficznym tonem w głosie i flirtującym spojrzeniem.
- Ależ oczywiście, darling. Mam nadzieję, że poczekasz na mnie - odpowiedział wesoło Pan. Nie mógł się doczekać, aż dołączy do żony w łóżku.
- Tylko jeśli się pospieszysz, honey. - powiedziała zalotnie Pani.
- Kochana Charlotte, czasami jesteś taka zabawna. - rzucił na odchodnym Pan i skierował się wielkimi marmurowymi schodami, do góry.

***

- Zaraz się porzygam tęczą - skomentował Strach, słuchając dialogu odbijającego się echem w holu, za otwartymi drzwiami.
- I skupkam motylkami - dodał zniesmaczony Zwłoki.

//

It was late. Mr. and Mrs. came home in a state indicating good time.
- Charlie my love, would you mind checking if our little Gabriele is asleep? - asked Mrs. with characteristic tone in her voice and flirting gaze.
- Of course my darling. I hope you will wait for me - happily replied Mr.. He couldn't wait to join his wife in bed.
- Only if you hurry, honey - said Mrs. seductively.
- My beloved Charlotte, sometimes you're hilarious - added Mr. while rushing up the marble stairs.

***

- I'm going to throw up rainbows - said Scarecrow while listening the dialogue echoing in the hallway behind the open door.
- And poop butterflies - added disgusted Corpse.

poniedziałek, 8 lipca 2013

napić się wody


Nie.

Ciszy!
Spokoju!
Samotności!

Tak dużo się dzieje
Niby fajnie
Niby wesoło
Niby oczekiwane
A może na chwilę się oddalić? 

Za tym tęskniłam
Teraz chcę jednego dnia dla siebie
By pooddychać powietrzem
Napić się wody
Zjeść czereśnie
Pogapić się w ścianę
I w słońce...

Zrobić coś dla siebie
Pobyć ze sobą
Pomyśleć
Nie myśleć
Po prostu być

Może maseczka?
Może odżywka?
Może nic?

Tak.

sobota, 6 lipca 2013

Wrocławskie ZOO


Kilka dni temu wybrałam się do Wrocławskiego ZOO. Przekonała mnie do tego koleżanka, która ciągle tam chodzi z dzieciakiem. Mały ma frajdę, ona też nie narzeka. Jest tam czysto, wesoło i ciekawie. Ona ma roczny karnet i mówi, że nie żałuje, że go kupiła. Ja trafiłam akurat na studencką środę, a to oznacza - bileciki dla studentów po dyszce. Super sprawa. 
Kiedyś często chodziłam do ZOO, bo mój biol-chem tego wymagał i nie wstyd się przyznać, że to po prostu lubię. Ze znajomymi wpadaliśmy do ZOO co najmniej dwa razy w roku. Kontakt ze zwierzętami koi i uspokaja.
Porównując wcześniej i teraz, widać sporo zmian. Przede wszystkim, zwierzęta mają dużo więcej miejsca i wolności (może nie wszystkie, ale niektóre, jak na przykład małpy i lemury, biegają sobie praktycznie wolno). Dodatkowo pojawił się nowy leniwiec, więc teraz są już dwa. Nie żeby one cokolwiek robiły, co to to nie. Jeszcze nigdy nie widziałam, żeby leniwiec się ruszał, ale można sobie powyobrażać jak jeden z nich się odczepia od gałęzi nad naszą głową i spada nam w ramiona (po czym pewnie rozszarpuje nam twarz pazurami, ale mamy okazję zobaczyć leniwca w ruchu. Na pewno warto :p ).
W akwarium i gadziarni praktycznie nic się nie zmieniło, są jak zwykle super. Motylarnia kwitnie (chociaż akurat trafiłam dość średnio, bo przed wylęgiem). Małpy człekokształtne mnie zasmuciły, bo mi ich szkoda, że tak siedzą od lat w zamknięciu. Misie i foczki to chyba największe lenie (zaraz po leniwcach). W ZOO można sobie też coś zjeść konkretnego (jest tam kilka restauracji), a na deser, podwieczorek lub po prostu dla ochłody, można rozkoszować się pysznymi lodami, mrożonymi jogurtami i shake'ami. Zawiodłam się tylko trochę, bo tygrysy się pochowały i nie znalazłam goryli (tak coś mi świta, że je sprzedali bo coś tam, coś tam). 
Podsumowując: wyprawa do Wrocławskiego ZOO - polecam gorąco.

kiedyś - wspaniale, teraz - do dupy


Pewnego dnia, mały człowiek zrozumiał, że problemy się nigdy nie kończą i że jest ich coraz więcej z każdym rokiem. Pomyślał wtedy: kiedyś to było wspaniale, teraz jest do dupy.
Kilka lat później pomyślał: jednak kilka lat temu nie było aż tak do dupy jak jest teraz.
Minęło kilka lat i powtórzył zdanie.
Morał: będzie gorzej, więc musimy nauczyć się żyć z problemami, nie przejmować się nimi i cieszyć się z małych rzeczy.

można też napisać równania:
kiedyś = wspaniale
teraz = do dupy

gdzie 'kiedyś' i 'teraz' są stałymi, a 'wspaniale' i 'do dupy' są zmiennymi, których okno wahania wynosi +/- 0,0000002 

Damn it. A miała być dłuższa historyjka.

To tak jak z piwem. Jak się wychodzi na jedno, wraca się sponiewieranym. Jak idzie się sponiewierać, to kończy się na jednym... albo na sponiewieraniu, either way.

środa, 3 lipca 2013

świeczka


płomień tańczył na ścianie
ściana się jakby poruszała

ściany się nie ruszają
no chyba że rusza się podłoże na których są wzniesione
ale to raczej źle wróży

pachniało woskiem
i kwiatami

w szklaneczce chłodne whiskey
lód stukał o ścianki
szklanka przed chwilą została odstawiona 

ciemność i cisza
moc i niemoc

nocą świat zapachów i dotyku żyje
obrazy w głowie stają się intensywniejsze
wizje i mary przybywają

szczęście miesza się ze smutkiem
pewność z niezdecydowaniem

co jeśli chcemy czegoś bardzo
i czegoś jeszcze bardziej
co jeśli tego nie chcemy wcale

wszystko jest takie nietrwałe
jak świeczka

gdy się spala wygląda jakby tak miała się palić wiecznie
zawsze jednak nadchodzi moment, gdy z cichym *tst* gaśnie
i wtedy nie ma już odwrotu


//


the flame was dancing on the wall
the wall seemed to be moving

walls don't move
unless the ground they are build on does
but that's usually a bad sign

it smelled like wax
and flowers

cool whiskey in the glass
ice tapping the walls
the glass was just put down

darkness and silence
power and infirmity

at night the world of smells and touch is alive
the pictures in a head become more intense
visions and nightmares float

happiness mix with sadness
certainty with hesitation

what if we want something a lot
and something even more?
what if we don't want it at all

everything is so unstable
like a candle

when it burns it seems like it's gonna burn forever
but there's always this moment when it's dying with quiet *tst*
beyond that there is no return