Mówią, że gdy budzimy się i jest nam dobrze, i kładziemy się spać z uśmiechem na ustach to jesteśmy szczęśliwi.
Moim zdaniem może to mieć dużo wspólnego z kołdrą, poduszką, materacem i poszewkami.
Tak, uwielbiam moją nową kołdrę, którą nie muszę się dzielić
(z mężem, bo dzieci co noc przypełzają i robią ze mnie sandwicha), mój materac i moją pościel.
(z mężem, bo dzieci co noc przypełzają i robią ze mnie sandwicha), mój materac i moją pościel.
Może rano nie jestem taka szczęśliwa, bo wieczne niewyspanie, ale wieczorem z wielkim uśmiechem zatapiam się w (syntetycznym) puchu.
Odkąd mamy z mężem każdy swój dopasowany materac, kołdry i pościele - śpi nam się o wiele lepiej. Nie wiem jak my w ogóle spaliśmy wcześniej pod jedną, niby olbrzymią, a zawsze za małą, kołdrą!
Polecam - nie zauważyłam żadnych negatywnych skutków ubocznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz