Obejrzalam dzis kilka filmow.
Lilo i Stich
Lilo i Stich 2
Kung Fu Panda
Jak urodzic i nie zwariowac
Sex w wielkim miescie
Na KAZDYM z nich wylam jak bobr. Az zdarlam sobie gorne powieki i teraz mnie szczypia. Taki dzien?
Ogolnie pozytywnie, ale zaczelam sobie myslec o szczesciu i o przyszlosci. Ostatnio czesto mysle o przyszlosci. Nie, klamie. Caly czas mysle o przyszlosci. Co z tego myslenia wynika? Chyba tylko lekka paranoja. Boje sie tego co wydaje mi sie nieuniknione. Mam oczywiscie nadzieje, ze taki czy inny scenariusz sie nie spelni, ale gdzies tam gleboko wiem, ze jednak szala przewaza na tamta strone. Wydaje mi sie takze, ze scenariusz, ktorego tak bardzo sie boje, bylby ta lepsza opcja, ale to tak na rozum, bo serce mowi cos innego. Czy te dwa nie moglyby sie chociaz raz w jakiejkolwiek sprawie zgodzic?
edit:
do listy filmow z dzis dodac Niania w Nowym Jorku, efekt jak wyzej.